Nowe rozwiązanie komunikacyjne Piramowicza-Świniarsko budzi wiele kontrowersji. Most zwany „południowym” to inwestycja, która ma odkorkować Nowy Sącz, a szczególnie ulicę Węgierską. Jak już wielokrotnie informowaliśmy, pojawiły się dwie propozycje jej przebiegu – jedna zaproponowana przez władze miasta, druga – przez fundację „Pomyśl o przyszłości”. Prezydent uważa, że proponowanie alternatywnego rozwiązania przez fundację jest „sypaniem piasku w tryby”. Fundacja na czele z prezesem firmy Fakro Ryszardem Florkiem nie zostawia tego zarzutu bez odpowiedzi. 

– Nasze spotkanie jest odpowiedzią na apel prezydenta Ludomira Handzla, który zaprosił do konsultacji społecznych, aby wypracować najlepsze rozwiązanie dla Nowego Sącza. Stworzyliśmy w tym celu specjalny portal, gdzie przedstawiliśmy naszą koncepcję zgodną ze studium zagospodarowania przestrzennego. Przeprowadziliśmy ankietę, w której ponad 80 procent ankietowanych wybrało rozwiązanie proponowane właśnie przez naszą Fundację – mówił Janusz Komurkiewicz, ambasador fundacji „Pomysł o przyszłości”.

Jak dodaje Komurkiewicz, odbyły się również spotkania z mieszkańcami okolicznych osiedli i zaprezentowane przez Fundację rozwiązanie zostało przez nich pozytywnie przyjęte.

– Ze zdziwieniem przyjęliśmy informację, że prezydent Ludomir Handzel z dezaprobatą przyjął nasze działania, które przecież są głosem mieszkańców – dodał Komurkiewicz.

Głos w sprawie zabrał również prezes firmy Fakro Ryszard Florek. Jak podkreślił, już wcześniej Fundacja interesowała się planowanym przebiegiem trasy. Przedstawiciele Fundacji wysłali swoją propozycję do biura projektowego w lipcu 2018 r.

– W tym czasie próbowaliśmy dowiedzieć się od pracowników biura projektowego, w jakim kierunku idą rozwiązania. Kilkukrotnie pytaliśmy o to również prezydenta Handzla. Wysyłaliśmy wiele pism. Na żadne z nich nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Nagle na parę dni przed głosowaniem radnych, którzy mieli zatwierdzić przebieg nowej trasy, pojawił się wariant C. Nie przystawał on do tego, co zostało uzgodnione wcześniej – przekonywał Ryszard Florek.

Pełnomocnictwo zostało przekazane marszałkowi, a miasto wydało pozwolenie na budowę. Zdaniem Fundacji zaproponowane przez nią rozwiązanie jest znacznie lepsze, bo nie likwiduje kilkunastu hektarów terenów przemysłowych miasta. Co więcej, jego zdaniem miasto proponuje taką wersję przebiegu, gdyż jest to na rękę jednemu z pracowników ratusza, który mieszkałaby blisko drogi, gdyby jej przebieg był taki, jak wskazuje Fundacja. Jak podkreślano Urząd Marszałkowski również przychylił się do propozycji przebiegu w wersji fundacji.

– To, co przekazuje prezydent, to kampania dezinformacyjna, że firma Fakro ma w tym swój własny interes. To nieprawda, bo w interesie Fakro byłoby zaakceptowanie propozycji miasta. My żadnej drogi nie potrzebujemy, ponieważ nasz zakład zorientowany jest na połączenie z ulicą Węgierską. Z punktu widzenia Sądecczyzny jest to jednak złe rozwiązanie. Przeciwstawiamy się jedynie marnotrawstwu pieniędzy przez administrację państwową i samorządową – mówił prezes Florek

Podczas spotkania z mediami głos zabrał również Stanisław Kaim – były wiceprezydent miasta – który brał udział wraz z prezydentem Józefem Antoni Wiktorem w projektowaniu koncepcji układu komunikacyjnego Nowego Sącza. Jak zaznaczył, budowa mostu „południowego” to rozwiązanie drogowe, które będzie miało wypływ na cały region i wymaga szerokiej konsultacji społecznej.

– Oczekujemy odpowiedzi prezydenta na zaproponowane rozwiązanie, a nie upierania się przy rozwiązaniu, które ma w podtekście czyjś partykularny interes – mówił Kaim.

Wszyscy zgodnie podkreślali, że decydująca w sprawie będzie debata, która 22 października odbędzie się w sądeckim MOK. Wyrazili nadzieję, że w debacie wezmą udział wszystkie strony sporu oraz fachowcy, którzy powinni przygotować studium analizy wpływu tego rozwiązania na racjonalne rozłożenie ruchu samochodowego w Nowym Sączu.

Klaudia Kulak