Według synoptyków, w poniedziałek (10 lutego) orkan Sabina miał najbardziej dać się nam we znaki. Właśnie tego dnia strażacy interweniowali aż 42 razy w związku ze skutkami silnego wiatru. We wtorek było już spokojniej – do godziny 15:00 podjęto na Sądecczyźnie „tylko” 15 interwencji.
O części poniedziałkowych działań druhów i funkcjonariuszy pisaliśmy TUTAJ. Szkody wyrządziły głównie powalone drzewa, natomiast niebezpieczeństwo stwarzały też te, które w wyniku działania wiatru groźnie pochyliły się nad drogami czy też budynkami.
We wtorek do takich pochylonych drzew strażacy wyjeżdżali sześć razy: do Starego Sącza na ulicę Partyzantów, Chomranic, Gostwicy, Paszyna i dwukrotnie do Nowego Sącza – na ulicę Nawojowską i Tarnowską.
Cztery interwencje dotyczyły drzew powalonych na jezdnię: w Łazach Brzyńskich, Roztoce Wielkiej, Koniuszowej, a także w Nowym Sączu na ulicy Witosa.
Wiejący z dużą prędkością wiatr doprowadził do uszkodzenia baneru reklamowego w Krynicy-Zdrój na ul. Piłsudskiego oraz do zniszczenia wiaty wolno stojącej w Kurowie.
Ponadto uszkodzony został fragment dachu budynku szkoły w Nowym Sączu na ulicy Grodzkiej (na zdjęciach poniżej).
fot. PSP w Nowym Sączu