Seryjny morderca grasuje po Nowym Sączu

Seryjny morderca grasuje po Nowym Sączu

W minionym tygodniu dalekopisy wypluły wielce krzepiącą wiadomość, że królewski Nowy Sącz zajmuje pierwsze miejsce w Polsce! Fantastycznie jest być liderem, nawet jeśli jest się najlepszym w truciu ludzi. Precyzyjniej rzecz ujmując, Nowy Sącz jest liderem masowego samobójstwa na raty.

W Polsce, ale i w całej Europie jest niewielu lepszych. Europejska Agencja Środowiska opublikowała właśnie dane, według których w latach 2021-2022 wdychaliśmy najwyższe w Polsce stężenie pyłu PM2,5, czyli tego, który najbardziej szkodzi ludzkiemu zdrowiu przyczyniając się do przedwczesnej śmierci. Dlaczego to akt zbiorowego samobójstwa? Mówiąc w największym skrócie, morderczy PM2,5 nie jest produkowany przez lasy na zboczach Beskidu Sądeckiego, ale powstaje w domowych spalarniach śmieci mieszkańców Nowego Sącza i okolic.

Według różnych szacunków takich spalarni jest w regionie od 6 do 10 tysięcy, a pod blachą ląduje wszystko, co się nadaje do hajcowania, obojętnie jakie stężenie trucizny emituje. Za usiłowanie zabójstwa poprzez trucie powinno się iść siedzieć, ale polskie więziennictwo nie jest w stanie pomieścić wszystkich zamieszanych w ten proceder. Ponieważ jest on powszechny, dziedziczny, akceptowany i w zasadzie zalegalizowany społecznie, nikt z tego powodu specjalnie nie protestuje. Przytłaczająca większość obywateli rżnie głupa. Przecież to nie oni są odpowiedzialni za jakość powietrza w Nowym Sączu, tylko jacyś bliżej niezidentyfikowani sąsiedzi, czyli nieznani sprawcy.

Palenie śmieciami to problem zamiatany pod dywan. Niemal nikogo on nie interesuje, nie powoduje masowych demonstracji ulicznych ludności ani starć z policją. Również żaden polityk w kampanii nie fatyguje się nawet jednym zdaniem wspomnieć, że jesteśmy bezkarnie mordowani. Po ulicach Nowego Sącza grasuje seryjny morderca wysyłający na tamten świat kilkadziesiąt osób rocznie. Rodzice jednak nie obawiają się wypuszczać po zmroku dzieci z domu, a młode kobiety nie boją się uprawiać joggingu na sądeckich ulicach. Żaden detektyw nie podjął w tej sprawie śledztwa, nie wytypowano podejrzanych.

I to by było w zasadzie na tyle. Europejska Agencja Środowiska publikuje swoje, a rodacy wiedzą swoje. I cóż z tego, że w Nowym Sączu ludzie umierają od powietrza? Przecież i tak od czegoś umrzeć muszą, więc o co kaman? „Diesel musi kopcić” – jak piszą na swoich brykach chłopaki zażynający pod naszym nosem zoombie światowej motoryzacji.  No więc skoro musi, to niech kopci.

Więcej felietonów znajdziesz w najnowszym DTS – bezpłatnie pod linkiem:

Reklama