Puchar Polski: Skandal w serii rzutów karnych. Sandecja zeszła z boiska po rasistowskich wyzwiskach

Puchar Polski: Skandal w serii rzutów karnych. Sandecja zeszła z boiska po rasistowskich wyzwiskach

Puchar Polski, 1/8 finału: Sandecja dzielnie walczyła z ekstraklasowym Śląskiem Wrocław. W regulaminowym czasie gry był remis 1:1. Obie drużyny prawdziwy piłkarski horror wykreowały w końcówce dogrywki. Zwycięzca wyłoniony miał zostać dopiero w serii rzutów karnych. W trzeciej serii zostały one przerwane (przy stanie 2:1 dla Śląska). Sandecja zeszła z boiska po tym jak kapitan zespołu Dawid Szufryn zwrócił uwagę sędziemu, że pod adresem Falla (wcześniej zmarnował rzut karny) kibice Śląska krzyczeli rasistowskie wyzwiska.

Piękny mecz i wielkie emocje zniszczył skandal w serii rzutów karnych. Senegalczyk Maissa Fall został obrażony rasistowskimi wyzwiskami ze strony kibiców Śląska. Kapitan Sandecji Dawid Szufryn podbiegł do sędziego protestując i zwracając uwagę w jakich warunkach strzelał Maissa Fall. Arbiter…. ukarał Szufryna żółtą kartką. Po tym wydarzeniu w geście protestu Sandecja zeszła z boiska. Formalnie sędzia główny uznał zwycięstwo Śląska Wrocław, ale o skandalicznej sytuacji w serii rzutów karnych będzie zapewne głośno w całej Polsce.

SANDECJA NOWY SĄCZ – ŚLĄSK WROCŁAW 2:2 (0:1,1:1), karne: przerwane przy stanie 1:2. Mecz rozegrano na stadionie w Niepołomicach.

0:1 Yeboah 23, 1:1 Kosakiewicz 64, 1:2 Quintana 117 (karny), 2:2 Koskakiewicz 120(+5).

seria rzutów karnych: Kosakiewicz (karny nietrafiony, 0:0), Łyszczarz (0:1), Piter-Bućko (1:1), Schwarz (1:2), Fall (karny nietrafiony, 1:2). Po rasistowskich okrzykach w kierunku Falla Sandecja zdecydowała o przerwaniu rywalizacji.

SANDECJA: Putnocky – Iskra, Piter-Bucko, Boczek (75 Szufryn), Nekić – Toporkiewicz (74 Walski), Chmiel (75 Gabrych), Lusiusz, Kosakiewicz – Fall, Wróbel (104 Surzyn).

ŚLĄSK: Leszczyński – Konczkowski, Verdasca, Gretarsson (107 Jastrzembski), Garcia – Yeboah (91 Łyszczarz), Olsen, Rzuchowski (81 Poprawa), Samiec-Talar – Leiva (62 Schwarz), Exposito (81 Quintana).

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom). Żółte kartki: Chmiel, Nekić, Fall, Szufryn – Leiva, Jastrzembski.

Ostatnia drużyna I ligi postawiła wysoko poprzeczkę ekstraklasowej drużynie. W pierwszej połowie Śląsk posiadał przewagę. Po strzale Yeboaha piłka odbiła się od poprzeczki. Po chwili ten sam zawodnik cieszył się z bramki, po koronkowej akcji gości. Tuż przed przerwą świetnej okazji dla Sandecji nie wykorzystał Kosakiewicz. Jednak w drugiej połowie to właśnie ten zawodnik doprowadził do wyrównania, gdy w 64 minucie pokonał Leszczyńskiego z bliskiej odległości. Sandecja uwierzyła w możliwość sprawienia niespodzianki i spisywała się coraz lepiej. W dogrywce lepsze okazje miał jednak Śląsk, który ponownie na prowadzenie wyszedł w 117 minucie, gdy Quintana wykorzystał rzut karny podyktowany po zagraniu piłki ręką w polu karnym przez Szufryna. Sandecja rzuciła się do ataków i w doliczonym czasie gry drugi raz na listę wpisał się Kosakiewicz.

Seria rzutów karnych przejdzie do historii ze względu na skandaliczne zachowanie kibiców Śląska i decyzji Sandecji o przerwaniu pojedynku.

Czytaj także: Kapitan Sandecji komentuje meczowy skandal. Prezydent Nowego Sącza popiera drużynę: jestem z Was dumny!

zdjęcia: Adrian Maraś

Czytaj też:

strzałka w dół

Konrad Kita z Nowego Sącza pojechał do Kataru uczyć jazdy na łyżwach…

Reklama