Prawie straciła 30 tysięcy złotych. W ostatniej chwili zainterweniowała pracownica banku

Prawie straciła 30 tysięcy złotych. W ostatniej chwili zainterweniowała pracownica banku

Zadzwonił na numer stacjonarny do 62-letniej nowosądeczanki i stwierdził, że jest policjantem CBŚ. Aby brzmieć przekonująco, podał numer identyfikacyjny. Wmówił starszej kobiecie, że prowadzi śledztwo związane z oszustwami bankowymi, a jedną z ,,podejrzanych” placówek jest ta, w której mieszkanka Nowego Sącza ulokowała swoje oszczędności. 

62-latka nie przypuszczała, że pada ofiarą przestępstwa i zdradziła, ile ma pieniędzy na koncie. Oszust poprosił ja, aby otworzyła kolejny rachunek w bankowości internetowej, przelała tam całą kwotę i podała mu dane do logowania. Tak też zrobiła.

– Kobieta poszła do banku i założyła konto internetowe, ponadto złożyła dyspozycję, aby przelać jej oszczędności na nowe konto. Dzięki profesjonalnemu podejściu do całej sytuacji pracownicy banku, która zwróciła uwagę, że starsza osoba jest tak naprawdę cały czas instruowana telefonicznie o tym co ma robić, kobieta nie straciła 30 tysięcy złotych – informuje asp. Paweł Grygiel z KMP w Nowym Sączu.

Policja przestrzega 

Często oszust sugeruje, by potwierdzić jego ,,policyjną tożsamość” dzwoniąc na numer 997, bez rozłączania się. Ofiara przestępstwa sądzi, że skontaktowała się z komisariatem, gdyż słyszy głos drugiej osoby, która potwierdza, iż np. Jan Kowalki jest policjantem i prowadzi daną akcję.

– Niestety poszkodowany pozostaje cały czas na linii z oszustem, ponieważ wystukując numer telefonu na klawiaturze, w trakcie prowadzonej rozmowy (bez rozłączania się), nie łączy się z innym numerem, ale pozostaje na linii z osobą z którą dotychczas rozmawiała. W takiej sytuacji należy się bezwzględnie rozłączyć i dopiero wówczas wybrać numer telefonu 997 lub 112. – przestrzegają funkcjonariusze nowosądeckiej komendy.

Zapamiętaj i przekaż bliskim:

Po pierwsze, policjanci nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy!

Po drugie, nigdy też nie dzwonią do mieszkańców by zaproponować im udział w prowadzonych przez siebie działaniach.

Po trzecie, nigdy też nie odbierają pieniędzy, jak również nie proszą o ich przekazywanie obcym osobom czy przelewanie na konta bankowe.

Fot. pixabay

Reklama