Nie sprzedawajcie majątku miasta! – apeluje opozycja do sądeckich radnych

Nie sprzedawajcie majątku miasta! – apeluje opozycja do sądeckich radnych

Członkowie Koalicji Nowosądeckiej apelują do sądeckich radnych, aby nie wyprzedawali majątku Nowego Sącza. Chodzi o sprzedaż udziałów w Sądeckich Wodociągach o wartości 30 mln zł.  Przeciwni sprzedawaniu udziałów w miejskiej spółce są także radni  z klubu Platformy Obywatelskiej.  – Wmawia się sądeczanom, że przyniesie to korzyści, a nie mówi się o tym, że udziały będą musiały zostać odkupione –  mówi radny Hojnor. 

– Zastawiamy część naszego majątku, aż na 20 lat.  A kto będzie zarządzał funduszem, który kupi wodociągi za 20 lat? Kto wtedy będzie przy władzy? Sreber rodowych nie oddaje się do lombardu. Jesteśmy zdecydowanymi przeciwnikami wyprzedaży majątku Nowego Sącza – twierdzi Ludomir Handzel, przewodniczący Rady Programowej Stowarzyszenia Koalicja Nowosądecka. Ma jednak nadzieję, że radni nie poprą projektu prezydenta.

-Wierzę w mądrość radnych miasta i apeluję: nie gódźcie się na sprzedaż aktywów naszego miasta. To nie tylko majątek nasz, ale również naszych dzieci – dodaje Handzel i przypomina, że budżet Nowego Sącza to 500 milionów złotych, a na inwestycje w 2016 roku miasto przeznaczyło niecałe 4 %.

Prezydent Ryszard Nowak przekonuje, że pozbycie się udziałów w Sądeckich Wodociągach pozwoli na zwiększenie wpływów do budżetu oraz pozwoli wykonać inwestycje, dzięki którym przedstawiciele biznesu będą chętniej inwestować w Nowym Sączu.

-Właściwa alokacja środków pochodzących ze sprzedaży udziałów przyczyni się do zwiększenia atrakcyjności Nowego Sącza zarówno dla prywatnych inwestorów, jak i istniejących już podmiotów gospodarczych – twierdzi.

Z powyższym nie zgadza się radny Grzegorz Fecko (PO).

– Dla mnie jest to rodzaj prywatyzacji, która nie przyniesie nic dobrego. Pan prezydent wprost powiedział, że pieniądze te zostaną przeznaczone na stadion dla Sandecji. Efekt sprzedaży udziałów będzie taki, że będziemy musieli więcej płacić za wodę – stwierdza radny.

Przeciwko sprzedaży opowiada się również Józef Hojnor.

– Najgorsze jest to, że w uchwale nie ma ani słowa o tym, że pieniądze te mają zostać przeznaczone na stadion. Wmawia się sądeczanom, że przyniesie to korzyści, a nie mówi się o tym, że udziały będą musiały zostać odkupione. W nowosądeckim urzędzie panuje ponadto chaos informacyjny. Jakiś czas temu pan prezydent ogłaszał, że na stadion potrzebuje kredytu. Teraz chce sprzedawać udziały. Mam w związku z tym wszystkim ogromny żal, bo pamiętamy wszyscy, jak dwa lata temu wojewoda Józef Pilch przekonywał, że skoro PiS wygrał wybory, to teraz strumień pieniędzy popłynie na Sądecczyznę. Co zostało z tych deklaracji? Chyba niewiele, skoro trzeba zaciągać kredyty i sprzedawać udziały w miejskich spółkach – stwierdza Hojnor.

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama