Nowy Sącz. Tutaj rozdano klucze do gablot, w których drzemią uwięzione motyle [ZDJĘCIA]

Nowy Sącz. Tutaj rozdano klucze do gablot, w których drzemią uwięzione motyle [ZDJĘCIA]

„Mieliśmy być dzielni, grzeczni, nie bać się, nie błaznować. Uczono nas, że emocje trzeba tłumić. Nikt nie zachwycał się tym, jak pięknie się smucimy, złościmy, bo przecież złość piękności szkodzi, a płaczą histeryczki…”. Teatr ruchu i tańca – Scena Poruszenia w auli nowosądeckiej Akademii Nauk Stosowanych zaprezentował  „Tresowanie Motyli” – taneczną opowieść z głębokim psychologicznym przesłaniem, opowiadającą o zniewoleniu słowami. Autorką scenariusza i reżyserką „Tresowania Motyli” jest sądeczanka Edyta Mikołajewicz.

Takiej ładnej dziewczynce we łzach nie do twarzy! Nie trzeba się złościć, dziewczynki powinny być łagodne… Grzeczne dzieci nie krzyczą, nie tupią nóżkami, nie strzelają focha… Pamiętasz takie, lub podobne wskazówki?  Dzieci, które pilnie ich słuchały i pilnie uczyły się tłumić smutek, ból, łzy albo gniew, dziś mogą być cierpiącymi dorosłymi. Emocje chowane w zakamarkach duszy, tłumione, skrywane przed resztą świata, nie uwolnione – rozpychają się w człowieku i sprawiają ból.  Bywają „zapalnikiem” uruchamiającym choroby ciała.

Narracje ludzi, którzy byli, albo są nadal dla nas ważni, rodzinne i kulturowe opowieści o tym, co wypada, a co nie, co trzeba skrywać w sobie,  nawoływania do grzeczności i dzielności, mogą zamieniać nas z wolnych motyli w okazy uwięzione w gablotach. Ani ci, którzy kierowali do nas takie słowa, ani my sami – przez długie dziesięciolecia nie zdajemy sobie sprawy z ich konsekwencji. Ci, którzy mają dar wglądu w swój wewnętrzny świat, mogą tę prawdę odkryć sami, pod warunkiem, że wystarczająco uważnie zaczną studiować swoją historię i teraźniejszość, przyglądać się uczuciom, myślom, przekonaniom. Innym „kluczyk” do zagadki cierpienia da psycholog, lub psychoterapeuta. Pozostali będą cierpieć zadając sobie serię pytań rozpoczynających się od słowa: „dlaczego?”.

„Tresowanie Motyli” mogło być dla widzów kluczem do otwarcia pierwszych drzwi „gabloty”. Wyzwalaczem bardzo ważnej myśli, że nie da się czuć tylko tego, co miło jest czuć. Trzeba umieć czuć i wyrażać również to, co boli albo złości. Pozwolić ciału na uwolnienie emocji.

Coraz więcej badań wskazuje, że praca terapeutyczna, rozwojowa bez włączenia ciała nie jest tak skuteczna jak ta uwzględniająca somatykę. Ruch i dotyk to nasze pierwsze sposoby regulacji. Dziecko odczuwające ból,  komunikuje go płacząc i dzięki dotykowi, kołysaniu, bliskości bezpiecznego rodzica – reguluje swój układ nerwowy. Doświadczenie regulacji jest poza słowami. Nasz gadzi i ssaczy mózg mówi językiem ruchu i dotyku, a nie językiem słów. Nasze ciała noszą historię naszych pierwszych adaptacji, które ugruntowały się poza słowami – z języka czucia i ruchu. Ścieżką nerwów i mięśni. Praca na zasobach jest skuteczniejsza niż koncentracja na deficytach – a naszym głównym zasobem w służbie zdrowienia jest nasze ciało –  wyjaśnia autorka scenariusza.

Fundusze ze sprzedaży biletów zostaną  przeznaczone na utworzenie grupy wsparcia dla osób z doświadczeniem przemocy.

W przygotowanie spektaklu zaangażowały się dwie kobiece grupy: 𝐒𝐜𝐞𝐧𝐚 𝐏𝐨𝐫𝐮𝐬𝐳𝐞𝐧𝐢𝐚*  i 𝐂𝐞𝐧𝐭𝐫𝐮𝐦 𝐀𝐤𝐭𝐲𝐰𝐧𝐲𝐜𝐡 𝐊𝐨𝐛𝐢𝐞𝐭.
Zaproszenie na spektakl brzmiało tak:
Przemoc nie jest utkana tylko z wyrazistych splotów. Sztywne gorsety, które obezwładniają nasze ciała mają w sobie nitki troski. Upomnienia, zawstydzenia, nakazy, przykazy wiążą nam ręce i gardła. Podcinają nogi. To narracje o tym, że trzeba być grzecznym, połykać łezki, uśmiechać się, mazanie jest dla słabych, a złość piękności szkodzi. Uczymy się kurczenia, zamierania, niewypowiadania. Spektakl jest twórczą odpowiedzią – poprzez ruch/taniec i słowo – na pytanie czemu oddalamy się od intuicji i wyprowadzamy z ciała. Czemu rodzinne narracje, kulturowe opowieści o dzielności i grzeczności, czynią z wolnych motyli okazy uwięzione w gablocie.
Sznurujesz buty i usta
I taka jesteś grzeczna
Czasem czujesz się pusta
A czasem za pełna
Przez uszy i usta
Wylewa się dziwna historia
Jakaś Mojra
Przędzie w tobie dziwne sploty
Histeria
Feria
nieznanego
I sama nie wiesz dlaczego
biegniesz przed siebie i krzyczysz
potykasz się o nitkę
Wspomnienia, wrażenia
Po nitce do kłębka
Kłębka nerwów
Mięśni
czucia
Wracasz do ciała
do tamtego uczucia
że jesteś cała
Scenariusz i reżyseria: 𝐄𝐝𝐲𝐭𝐚 𝐌𝐢𝐤𝐨ł𝐚𝐣𝐞𝐰𝐢𝐜𝐳
Choreografia: 𝐌𝐚𝐠𝐝𝐚𝐥𝐞𝐧𝐚 𝐌𝐚𝐫𝐢𝐚 𝐌𝐚𝐤𝐨𝐰𝐬𝐤𝐚
W roli głównej: 𝐌𝐚𝐠𝐝𝐚𝐥𝐞𝐧𝐚 𝐌𝐚𝐤𝐨𝐰𝐬𝐤𝐚
Wystąpili: 𝐀𝐧𝐭𝐨𝐧𝐢𝐚 𝐌𝐚𝐤𝐨𝐰𝐬𝐤𝐚, 𝐌𝐚𝐣𝐚 𝐁𝐞𝐝𝐧𝐚𝐫𝐞𝐤, 𝐇𝐚𝐧𝐧𝐚 𝐆𝐮𝐫𝐛𝐚, 𝐄𝐝𝐲𝐭𝐚 𝐌𝐢𝐤𝐨ł𝐚𝐣𝐞𝐰𝐢𝐜𝐳
Głosy: 𝐊𝐚𝐦𝐢𝐥𝐚 𝐂𝐡𝐞𝐛𝐚 𝐢 𝐁𝐚𝐫𝐭𝐨𝐬𝐳 𝐍𝐢𝐞𝐦𝐢𝐞𝐜

Zdjęcia: Adrian Maraś

 

Scena Prouszenia to wspólny projekt Edyty Mikołajewicz  i Magdaleny Makowskiej
Edyta Mikołajewicz –  absolwentka filologii polskiej i psychotraumatologii, kursów scenariuszowych m.in w Katowickim Centrum Kultury i Krakowskiej Szkole Filmu i Komunikacji Audiowizulanej, absolwentka kursu terapii tańcem i ruchem w ośrodki IBA w Warszawie i wielu kursów z języka ciała i ruchu oraz terapii traumy, arteterapii i szkoleń ze wsparcia osób po stracie (Instytut Dobrej Śmierci). W trakcie szkolenia na choreoterapeutkę.
Magdalena Makowska –  absolwentka Akademii Muzycznej w Katowicach na wydziale Kompozycji i Teorii, specjalność Rytmika i przedmioty teoretyczne oraz PSM I i II stopnia w klasie śpiewu solowego. Ukończyła certyfikowany kurs Gordonowski oraz szkolenie z zakresu Metody Ruchu Rozwijającego Weroniki Sherbore. Pracuje jako instruktor teatralny, jest nauczycielką teorii muzyki, rytmiki i fortepianu oraz języka ruchu w ramach rozwojowych zajęć taneczno-ruchowych. Przez wiele lat zdobywała doświadczenie z granicą, będąc m.in animatorką życia kulturalnego organizacji polonijnych w Irlandii. Jest również zawodową wokalistką. Pasjonuje się muzyką jazzową i tańcem współczesnym. Nieustannie rozwija swoje kompetencje w ramach szkoleń z zakresu Terapii Tańcem i Ruchem.

Czytaj też:

Szansa na nowe otwarcie karczmy i hotelu w Miasteczku Galicyjskim. Muzeum Okręgowe ogłosiło przetarg

Reklama