Na nowosądeckich ulicach będzie można wynająć hulajnogi

Na nowosądeckich ulicach będzie można wynająć hulajnogi

hulajnoga

Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce w Nowym Sączu pojawią się wypożyczalnie elektrycznych hulajnóg. Podobne rozwiązania funkcjonują na przykład w Krakowie czy Warszawie.

Jak poinformował w rozmowie z nami Marcin Rojna, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, prace nad wprowadzeniem hulajnóg do Nowego Sącza zlecił MOSiR-owi prezydent Ludomir Handzel. Aby miasto nie ponosiło kosztów realizacji tego pomysłu, zajmą się nim zewnętrzne firmy, specjalizujące się w tej dziedzinie.

– Obecnie mamy dwie firmy, które są mocno zainteresowane rozpoczęciem takiej działalności w Nowym Sączu – zdradza dyrektor Rojna.

Hulajnogi miałyby być udogodnieniem i atrakcją dla mieszkańców oraz osób przyjezdnych.

– W lecie będzie dużo koncertów, będzie dużo gości przyjezdnych, więc ta idea może się wtedy sprawdzić. Ponadto jak ktoś ma jechać gdzieś samochodem, to może wybierze przejazd hulajnogą za kilka złotych, co zmniejszyłoby też korki – zaznacza Marcin Rojna.

Dobiegają końca prace nad mapą interaktywną, na której wyznaczonych będzie około 30-40 punktów z hulajnogami. Znajdą się w najbardziej uczęszczanych miejscach, przy przystankach przysiadkowych np. na Bulwarze Narwiku, przy szkołach, obiektach MOSiR czy instytutach PWSZ.

– Współpracujemy z firmami pod kątem wytyczenia punktów, czy wyznaczenia obszarów zamkniętych dla hulajnóg. Nie będzie można ich zostawiać na przykład w korycie rzeki – dodaje dyrektor.

Miasto planuje włączyć się też w organizację tego przedsięwzięcia na przykład poprzez prowadzenie warsztatów z nauki jazdy na hulajnogach elektrycznych.

Pierwsze hulajnogi mogą się pojawić w Nowym Sączu już za jakieś trzy tygodnie.

– Trzeba będzie mieć aplikację, na którą doładowuje się środki, a później za jej pomocą odblokowuje się hulajnogę, można się przemieścić, zamknąć trasę i aplikacja naliczy opłatę za kilometr, czy też za minutę – tłumaczy Marcin Rojna.

Czy nie ma obaw, że pojazdy będą pozostawiane w przypadkowych miejscach i będą przeszkadzać mieszkańcom?

– Jakieś obawy są zawsze, ale tak naprawdę, dopóki tego nie zrobimy, to się nie przekonamy – mówi dyrektor. – Nie wpuszczamy też tych hulajnóg zbyt dużo do Nowego Sącza. Jest plan, że będzie ich około 200, więc wydaje nam się, że w skali całego miasta nie będzie takiego problemu, aby ktoś się o nie potykał. Choć zawsze jest ktoś, kto może ją rzucić na środku chodnika, tak jak i papierek, czy butelkę plastikową, jeśli jest niewychowany.

Zapytaliśmy też dyrektora MOSiR, czy miasto poprzestanie na hulajnogach, czy może w rozmowach pojawia się też kwestia wypożyczalni rowerów, które również funkcjonują w innych miastach.

– Jest również taki pomysł i był rozpatrywany wielotorowo, natomiast nie ma firmy, która byłaby zainteresowana wejściem i dźwignięciem kosztów, musiałoby to zrobić miasto. Najpierw chcemy sprawdzić, czy idea tej elektromobilności się w Nowym Sączu przyjmie – odpowiada Marcin Rojna.

fot. Natalia Nikiel, na zdjęciu jedna z hulajnóg w Krakowie

Czytaj też: ,,W Korzennej brakuje tylko metra i stacji kosmicznej”. Basen już jest

Reklama