Remis na śniegu. Sandecja i Korona Kielce podzieliły się punktami

Remis na śniegu. Sandecja i Korona Kielce podzieliły się punktami

Podziałem punktów zakończył się mecz 26. kolejki pomiędzy naszym zespołem, a Koroną Kielce. Bramki dla „Biało-Czarnych” zdobywali Tomasz Boczek oraz Łukasz Zjawiński.

Piątkowy pojedynek oba zespoły rozpoczęły w trudnych warunkach, przy padającym śniegu oraz niskiej temperaturze. Dla Dawida Błanika oraz Adriana Danka była to okazja do powrotu na stadion przy ulicy Kilińskiego, gdzie jeszcze kilka miesięcy temu zakładali biało-czarną koszulkę. Po spokojnym początku w 10. minucie podanie w uliczkę otrzymał Damian Chmiel i popędził z piłką w kierunku bramki oddając strzał, jednak już po uderzeniu arbiter liniowy zasygnalizował pozycję spaloną naszego zawodnika. Kapitalną okazję sześć minut później po dośrodkowaniu Rafała Kobrynia w polu karnym miał Łukasz Zjawiński, jednak rykoszet obrońcy po strzale napastnika „Sączersów” uratował Koronę przed utratą gola.

W 21. minucie nasz zespół miał stały fragment gry w okolicach 30. metra po faulu na Łukaszu Zjawińskim. Na uderzenie zdecydował się Damian Chmiel, choć zabrakło mu celności, aby zaskoczyć Konrada Forenca. Po upływie kolejnych sześciu minut Łukasz Zjawiński otrzymał podanie na lewą stroną od Damiana Chmiela, wymanewrował trzech obrońców rywala, uderzając płasko po ziemi, ale dobrze zachował się między słupkami bramkarz gości. Obie drużyny miały jeszcze swoje okazje, jednak do gwizdka kończącego pierwszą odsłonę bramki nie padły.

Zaraz po zmianie stron w 48. minucie podopieczni Dariusza Dudka mieli rzut wolny tuż przed polem karnym Korony. Bardzo mocne uderzenie posłał w kierunku bramki Michał Walski i futbolówka zaledwie o kilka centymetrów minęła poprzeczkę. W 49. minucie „Biało-Czarni” mieli rzut rożny, po którym w polu karnym Korony powstalo ogromne zamieszanie, nasz zespół oddawał strzał za strzałem i dopiero za trzecią próbą Tomasz Boczek znalazł drogę do siatki otwierajac wynik meczu, Podopieczni Dariusza Dudka złapali wiatr w żagle i dwukrotnie wychodzili z własnej połowy w sytuacjach sam na sam, za pierwszym razem defensywa Korony zdążyła wrócić i wybić piłkę, a w drugim przypadku bramkarz uprzedził Damira Šovšića.

Po godzinie gry zawodnik Korony został faulowany w polu karnym naszego zespołu. Początkowo gra toczyła się dalej, ale po sygnale z wozu VAR i analizie na monitorze arbiter główny podyktował „jedenastkę” na korzyść Korony, którą na gola zamienił Jacek Podgórski. W 69. minucie „Sączersi” mieli rzut wolny na 16. metrze, przed piłką stanęli Damian Chmiel, Michał Walski oraz Damir Šovšić, uderzał pierwszy z wymienionych, niestety nad poprzeczką. W 78. minucie po raz drugi wyszliśmy na prowadzenie, tym razem szans bramkarzowi rywala strzałem z pola karnego nie dał Łukasz Zjawiński. Radość zawodników w biało-czarnych strojach nie trwała zbyt długo, bowiem dwie minuty później po strzale z rzutu wolnego z 35. metra Dawida Pietrzkiewicza zaskoczył Jakub Łukowski. Do końcowego gwizdka wynik nie uległ już zmianie i obie ekipy podzieliły się punktami.

Sandecja Nowy Sącz – Korona Kielce 2-2 (0-0)

Bramka: Tomasz Boczek 49′, Łukasz Zjawiński 78′ – Jacek Podgórski 64′ (k) Jakub Łukowski 81′.

Żółte kartki: Elhadji Maissa Fall, Dawid Szufryn, Tomasz Boczek, Tomasz Nawotka – Michał Koj, Adrian Danek, Grzegorz Szymusik, Dalibor Takáč.

Sandecja: Dawid Pietrzkiewicz – Kornel Osyra, Dawid Szufryn, Tomasz Boczek, Rafał Kobryń, Tomasz Nawotka – Damian Chmiel (73′ Błażej Szczepanek), Elhadji Maissa Fall, Damir Šovšić (76′ Gershon Koffie), Michał Walski – Łukasz Zjawiński.

Korona: Konrad Forenc – Adrian Danek, Grzegorz Szymusik, Michał Koj, Roberto Corral Garcia – Jacek Podgórski (88′ Jacek Kiełb), Dalibor Takáč (62′ Jakub Łukowski), Dawid Błanik, Felipe Olivieira, Jakub Górski (62′ Miłosz Strzeboński) – Yauheni Shykauka (62′ Adam Frączczak).

Sędziował: Paweł Malec (Łódź).

źródło: Sandecja.pl ; Sebastian Stanek

Fot. Adrian Maraś

Czytaj też:

Na nowosądeckich ulicach będzie można wynająć hulajnogi

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama