Mszana Dolna. Przez trzy tygodnie nie naprawili usterki, po interwencji DTS24 usuwali ją w największej śnieżycy

Mszana Dolna. Przez trzy tygodnie nie naprawili usterki, po interwencji DTS24 usuwali ją w największej śnieżycy

Mszana Dolna, interwencja DTS, Orange

Przez prawie trzy tygodnie nikt z Orange nie zajął się naprawieniem uszkodzonego łącza w Mszanie Dolnej. Seniorka była odcięta od świata, nie miała telefonu stacjonarnego, Internetu i telewizji. Po artykule, który ukazał się na naszych łamach – pracownicy Orange przybyli w największą śnieżycę w sobotę i naprawili problem.

Maria Bednarz z Mszany Dolnej (powiat limanowski) siedmiokrotnie interweniowała w punkcie Orange w swojej miejscowości i prosiła, aby ktoś wreszcie zajął się naprawią uszkodzonego kabla, bo jest pozbawiona usług, za które płaci. Pracownicy rozkładali ręce, mówiąc, że nie mogą podać daty, kiedy konkretnie łącze zostanie naprawione.

Mieszkanka Mszany 17 stycznia zawarła umowę z Orange na przyłącz światłowodu. Jeszcze tego samego dnia pojawili się pracownicy i zamontowali kabel. Nazajutrz leżał on na ogrodzie. Nie było możliwości, aby został zerwany przez samochód, czy drzewo. Prawdopodobnie odpiął się pod naporem śniegu. Od tego czasu seniorka prosiła o pomoc Orange. Dzwoniła także na infolinię. Bez efektu. 19 stycznia otrzymała rachunek za usługę, z której nie skorzystała, a co więcej – większy, jak twierdzi, niezgodny z umową, którą podpisała.

24 stycznia pracownicy Orange przyszli, ale jedynie zabezpieczyć kabel, gdyż jak tłumaczyli – to leży w ich kompetencjach. Kabel został przywiązany do rynny na rogu domu i na tym praca się zakończyła. Zdesperowana seniorka poprosiła o interwencję naszą redakcję. Skontaktowaliśmy się z rzecznikiem Orange Wojciechem Jabczyńskim, który wyjaśniał, że problemy są spowodowane trudną sytuacją pogodową i ilością zgłoszeń dotyczących awarii.

Pod naszym artykułem pojawiły się komentarze innych niezadowolonych klientów Orange, którzy opisywali podobne historie. Finalnie, dzień po naszej publikacji, w sobotę, kiedy panowała największa śnieżyca, serwisanci przyjechali do mieszkanki Mszany Dolnej i naprawili usterkę.

– Bardzo dziękuję za skuteczną interwencję. W sobotę (4 lutego), w największą zamieć przyjechali pracownicy Orange i wszystko naprawili. Panowie byli bardzo mili, jeszcze raz dziękuję. Mam już Internet, telewizję i telefon – cieszy się mieszkanka Mszany.

Seniorka wybiera się również do salonu Orange, by ustalić kwestię rachunków związanych m.in. z płaceniem za usługę, której nie miała.

O sprawie pisaliśmy w artykule: Mszana Dolna. Od tygodni nie może się doprosić od Orange naprawy usterki. Orange: wszystko przez pogodę

Fot. ilustracyjne arch. DTS

Reklama