W „Oknie Życia” siostry felicjanki znalazły dziecko

W „Oknie Życia” siostry felicjanki znalazły dziecko

– „Okno Życia” funkcjonuje w Nowym Sączu od 25 marca 2009 roku. Rok po otwarciu pojawiło się w nim pierwsze dziecko. Teraz, po piętnastu latach od otwarcia, doczekaliśmy się drugiego noworodka – mówi siostra Elżbieta Konieczna ze Zgromadzenia Sióstr Felicjanek przy ulicy Długosza.

Wiosenny wieczór

5 kwietnia chwilę przed północą w Domu Sióstr Felicjanek wybrzmiał charakterystyczny alarm. Jego sygnał był jednoznaczny. Wskazywał, że „Okno Życia” zostało uchylone. Siostra Elżbieta Konieczna przyznaje w rozmowie z naszą redakcją, że dźwięk był bardzo krótki, wydawać się mogło, zbyt krótki jak na to, co wydarzyło się chwilę później.

– Okno ma zamontowany alarm w taki sposób, że po jego otwarciu słychać dźwięk w dwóch budynkach. Była dokładnie godzina 23.41. Usłyszałyśmy króciutki sygnał. Początkowo sądziłyśmy, że ktoś dopuścił się żartu, ponieważ sygnalizacja była doprawdy skromna. Zdarzało się w przeszłości, że ktoś podrzucał zwierzątka, które łatwo i sprawnie można ulokować wewnątrz. Jedna z sióstr podeszła i zajrzała. Nie możemy lekceważyć choćby najkrótszego znaku – mówi s. Elżbieta Konieczna.

Dla siostry, która podeszła do okna, była to pierwsza tego typu sytuacja. Dostrzegła, że wewnątrz znajduje się dziecko, dlatego natychmiast zostały uruchomione wymagane procedury. Rozpoczęła się walka z czasem.

– W takich sytuacjach należy działać wedle przyjętych zasad. I tak też zrobiłyśmy. Siostra przełożona natychmiast zaczęła działać, otworzyła okno, przeniosła dzieciątko na przewijak. Żyło, nie było żadnego zagrożenia. Druga osoba zadzwoniła na numer alarmowy 112. Zespół Ratownictwa Medycznego pojawił się na miejscu bardzo szybko, podobnie jak pozostałe służby. Chłopczyk był owinięty w biały ręcznik i przykryty kocykiem.

Chłopczyk przyszedł na świat kilka godzin wcześniej

Lekarka, która pojawiła się na miejscu, od razu dostrzegła, że dziecko przyszło na świat tego samego dnia. Miało charakterystyczne, poporodowe wybroczyny. Noworodek został przetransportowany do sądeckiego szpitala. Tam ustalono, że ciąża była donoszona, chłopczyk ważył niecałe 3 kilogramy. Uzyskał komplet punktów skali Apgar. Lekarz stwierdził, że jest zdrowy. Stwierdził też, że narodziny miały miejsce cztery, może sześć godzin wcześniej (…)

Cały tekst przeczytasz w najnowszym wydaniu DTS – bezpłatnie pod linkiem:

Fot. Adrian Maraś

Reklama