Jesienią ubiegłego roku wójt gminy Łącko zainwestował 45 tysięcy złotych z gminnego budżetu w posprzątanie dzikiego wysypiska śmieci, które wyrosło przy drodze w Maszkowicach za sprawą mieszkających tam Romów. Obiecali wówczas, że nie będą więcej tworzyć dzikich wysypisk śmieci. Nie dotrzymali obietnicy.
Na wiosnę tego roku przy trasie wojewódzkiej łączącej Nowy Sącz z Łąckiem znów urosła potężna góra śmieci. Wójt długo upierał się, że nie będzie więcej płacił za usunięcie sterty odpadów. On też nie dotrzymał obietnicy i znów zapłacił inwestując w porządek publiczne pieniądze. Sięgnął w tym celu do funduszy programu integracji społeczności romskiej. Częściowo postawił jednak na swoim: Romowie dołożyli się z własnych portfeli.
Przy drodze łączącej Nowy Sącz z Łąckiem jest już czysto. W miejscu, gdzie do niedawna piętrzyły się części starych pralek, lodówek, telewizorów i innych sprzętów, których mieszkańcom romskiej osady nie udało się spieniężyć na złomie, powstanie boisko. Będzie też huśtawka dla dzieciaków. Jedno i drugie ma być gotowe jeszcze w te wakacje.
Przygotowano teren, obsiano ziemię trawą. Wójt, sołtys i mieszkańcy wioski nie dowierzają, że śmieciowy problem został zażegnany raz na zawsze, ale cieszą się, bo przynajmniej na chwilę jest czysto, a wraz z wysypiskiem zniknęły szczury.
Jak informuje wójt Jan Dziedzina – za wywóz około 50 metrów sześciennych śmieci zapłacili Romowie. Za całą resztę (około 100 m. sześc.) zapłaciła gmina wykorzystując pieniądze rządowe. Gminny budżet nie ucierpiał. Boisko i huśtawka też zostaną sfinansowane z tego samego rządowego „integracyjnego” źródła.
fot. ilustracyjne pixabay