Listy do redakcji

Listy do redakcji

Życie każdego człowieka pisze swoją historie, a kiedy w naszym życiu znajdujemy miejsce dla Boga, to ta historia nabiera właściwej treści. By móc dzisiaj to pisać, musiałem kiedyś głęboko upaść i to sukcesywnie kilka razy. Upadki doprowadziły do siedemnastoletniego pobytu za więziennymi murami. To nie był łatwy czas. W pierwszych dniach pobytu żyłem nadzieją, że jakoś uda mi się oszukać wymiar sprawiedliwości, ale kiedy dotarło do mnie, w jakim jestem położeniu, zrozumiałem, że będzie słabo, bo popełniłem zbyt poważne przestępstwa.

Długo nie trzeba było czekać, by się dowiedzieć, że pobyt będzie się składał z dwucyfrowej liczby. Wyrok jaki miałem odbyć, doprowadził do wybuchu wszystkich złych emocji, nad którymi nie umiałem zapanować. Wówczas spisałem siebie na straty. Byłem pewny, że już nic dobrego mnie nie spotka, ale na szczęście to tylko była moja myśl, bo Bóg  myślał inaczej,  miał na mnie inny plan. W 2004 r. postawił na mej drodze swojego człowieka Ojca Stanisława Majchra, który (…)

To tylko 30 proc. tekstu. Całość przeczytasz tylko w „Dobrym Tygodniku Sądeckim” – pobierz bezpłatnie już teraz! Dobrej lektury! 🙂

Reklama