Jerzego Widła wspomnienia granatowego mundurka

Jerzego Widła wspomnienia granatowego mundurka

Maj pogodowo nie był zbyt udany, ale kasztany zakwitły w szalony sposób. A skoro kwitnące kasztany to czas matur. I od razu nachodzą człowieka sentymentalne wspomnienia wspaniałych, niezapomnianych chwil w I Gimnazjum i Liceum im. Jana Długosza w Nowym Sączu.

Powodów do wspomnień jest co najmniej kilka. Kiedy w roku szkolnym 1968/1969 zdawałem maturę, „pierwsza Buda”, jak nazywaliśmy szkołę w uczniowskim żargonie, obchodziła swoje 150-lecie. Byliśmy ostatnim rocznikiem jedenastej klasy.

W tym roku przypadać więc będzie 205. rocznica tej wszechnicy wiedzy. Na początku maja ukończył 92 lata mój ostatni nauczyciel religii ks. prałat Stanisław Czachor. W 1968 r. „wyświęciliśmy” poprzednika prałata Czachora – ks. Józefa Gucwę na biskupa tarnowskiego.

W tytule nawiązuję do powieści (kiedyś lektury szkolnej) Wiktora Gomulickiego „Wspomnienia niebieskiego mundurka”. W tamtych czasach obowiązkowo chodziliśmy w granatowych mundurkach.

Była druga połowa lat 60., końcówka rządów towarzysza „Wiesława” (I sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki), ale szczególnie tym się nie zajmowaliśmy. Mieliśmy wspaniałych profesorów (tzw. przedwojenny garnitur), który nas absolutnie nie indoktrynował. Ruszajmy zatem w sentymentalną podróż!

Cały tekst przeczytasz w najnowszym wydaniu DTS – bezpłatnie pod linkiem:

Reklama