Człowiek – dobro deficytowe

Człowiek – dobro deficytowe

Gdy spaceruję ulicami Nowego Sącza, zwłaszcza wczesnym wieczorem, mam wrażenie wielkiej pustki. Z rzadka przemykają pojazdy, na Plantach samotne ławki, spacerowiczów nie widać.

Główne (?) ulice miasta, Jagiellońska, Piotra Skargi, Lwowska też się bardzo zmieniły. Niby jest pięknie, zwłaszcza w światłach latarni, ale pusto, a wyzierające czernią witryny z napisami “do wynajęcia” jeszcze bardziej to wrażenie pogłębiają.
Skąd to wrażenie?
Według danych Urzędu Statystycznego w Nowym Sączu w 2017 roku zameldowanych było 84041 osób, a od 2015 roku przybyło tylko 138! nowych mieszkańców miasta.

Człowiek staje się dobrem deficytowym. Nie ma ludzi na ulicach, w barach, kawiarniach. Jeszcze niedawno gród rozbrzmiewał głosami studentów WSB (naukę pobierało prawie 6000 ludzi), którzy przybywali do Nowego Sącza z całej Polski oraz spoza granic Polski.

Niestety to już przeszłość. Lekarstwem na ten stan miało być “Miasteczko multimedialne”, czyli nowosądecka “Dolina krzemowa”, skończyło się na znakomitym pomyśle. Istniejąca PWSZ, mimo atrakcyjnych kierunków, nie ściąga tylu ludzi.

Nowosądecka młodzież, równie chętnie jak przed laty, wyjeżdża na studia do Krakowa, Warszawy, Poznania, Wrocławia… –  w Polskę. Niewielu wraca. Tym sposobem miasto się wyludnia.

Kilka lat temu przeprowadzono spis “śmieciowy”. Władze miasta chciały wiedzieć ile osób mieszka w Nowym Sączu, bo od liczby mieszkańców w danym gospodarstwie domowym nalicza się opłaty za wywóz odpadów komunalnych. Cicha plotka mówiła, że w mieście brakuje ponad 20 tys.!!! ludzi.

Owszem są zameldowani, ale ich nie ma. Jeżeli jest inaczej, to gdzie są sądeczanie?
Jak dobrze się rozejrzeć wokół nas, sąsiadów. to okaże się, że naprawdę nie ma wielu osób, zwłaszcza tych młodych. Wybrali duże miasta lub wyjazd za granicę za chlebem, za lepszą przyszłością.

Jak powiedziała do koleżanki pewna młoda kobieta: “chętnie bym się przeprowadziła z Warszawy do Nowego Sącza, na Sądecczyznę, gdybym miała taką pracę i zarobki jak w stolicy”.

W Nowym Sącz wciąż brakuje pomysłu dla młodych ludzi, na to aby tutaj znaleźli swoje miejsce.

I brakuje odpowiedzi na pytanie: ile nas naprawdę w tym mieście jest, mieszka???

Reklama