Co za wieczór! Wygrane Szkaradka i Ruchały w KSW75 przy kapitalnym dopingu (zdjęcia, filmy)

Co za wieczór! Wygrane Szkaradka i Ruchały w KSW75 przy kapitalnym dopingu (zdjęcia, filmy)

ksw 75, nowy sącz, relacja, ruchała, szkaradek, zdjęcia

Dwóch nowosądeckich wojowników przy imponującym dopingu kibiców zwyciężyło podczas wczorajszej gali KSW 75, która odbyła się w Amfiteatrze Park Strzelecki w Nowym Sączu. Dla Kamila Szkaradka był to debiut w tej federacji. Robert Ruchała zaliczył ósmą wygraną i nadal pozostaje niepokonany.

Rywal Roberta Ruchały (Damian Stasiak) w rozmowie z naszym portalem zapowiadał, że nowosądeczanin co prawda wygrał do tej pory siedem walk, ale jego zdaniem nie pokonał wybitnego zawodnika. Tym samym zgłaszał swoją gotowość. Pisaliśmy o tym TUTAJ.

Piątkowa gala KSW 75 miała piękną oprawę. Zgromadzona publiczność obejrzała kilka ciekawych walk. Część z nich kończyła się sędziowskim werdyktem na punkty a to zawsze wywołuje podzielone opinie kibiców. Tak było między innymi z konfrontacją Omielańczuk – Martinek. Sensacyjnie rozstrzygnęła się walka Tomasza Narkuna z Henrique da Silvą. Polak przegrał przez nokaut.

Jako pierwsze do klatki weszły Adrianna Kreft oraz Petra Castkova. Starcie było wyrównane, ale w kluczowych momentach to Polka wykazywała więcej inicjatywy. Dostrzegli to sędziowie, którzy jednogłośną decyzją wskazali na wygraną Adrianny. Chwilę później nowosądecki Amfiteatr rozgrzał się do czerwoności. Do swojego debiutu w federacji KSW przystąpił Kamil Szkaradek. Na jego drodze stanął David Martinik. Przy głośnym dopingu publiczności Szkaradek był bardzo aktywny. Zwyciężył jednogłośną decyzją sędziów.

W oczekiwaniu na walkę wieczoru kibice obejrzeli kolejne starcia. Walka Yann Liasse vs. Adrian Gralak została uznana za nieodbytą przez nieintencjonalny faul. Chwilę później Madalin Pirvulescu pokonał Adama Tomasika przez nokaut w pierwszej rundzie. Z każdą minutą atmosfera oczekiwania była coraz bardziej odczuwalna. Adam Soldaev pokonał Oleksiia Polischucka jednogłośną decyzją sędziów i tutaj wątpliwości nie było. Kontrowersje wzbudziła za to decyzja sędziów, którzy nieco później wskazali na zwycięstwo Daniela Omielańczuka w konfrontacji z Michałem Martinkiem. Obydwaj zawodnicy wyprowadzali trafione ciosy. Przy jednym z nich Martinek rozciął Omielańczukowi twarz, realizował swój gameplan i wydawało się, że to on zwycięży, ale decyzja sędziów była inna. Wcześniej Luis Henrige front-kickiem zgasił światło w świadomości Tomasza Narkuna.

Na koniec piątkowego show do klatki weszli Robert Ruchała i Damian Stasiak. O tym, że tego dnia publiczność zgromadziła się przede wszystkim dla nowosądeczanina dało się wyraźnie odczuć tuż przed walką. Głośne okrzyki, nieustający doping. To wszystko czyniło ten wieczór wyjątkowym. Kibice zastanawiali się czy podobnie będzie w klatce. Rywal Roberta Ruchały to były zawodnik UFC. Już pierwsza runda pokazała, że przed Ruchałą trudne zadanie. W końcówce na głowę Roberta spadł grad ciosów, ale gong kończący tę część walki pozwolił złapać oddech. W dalszej części pojedynku obydwaj panowie twardo walczyli w klinczu. Nowosądeczanin wyprowadził efektowny cios kolanem. Dominował też aktywnością z góry. Trzecia runda była niezwykle emocjonująca i efektowna. Zawodnicy wyprowadzali kontrę za kontrą, cios za cios. W ostatnich sekundach Ruchała obalił Stasiaka i kto wie, czy ten element nie zdecydował o rozstrzygnięciu całej walki. Niejednogłośną decyzją sędziów (29-28, 28-29, 28-29) zwyciężył Robert Ruchała. Amfiteatr w Nowym Sączu oszalał.

Fot: Marcin Bołoz

Czytaj także: Biegiem na Przehybę! Naśladowcy kurierów próbują pobić rekord Andrzeja Długosza od pięciu lat

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama