Brukowiec sądecki. Skarby z archiwum

Brukowiec sądecki. Skarby z archiwum

Po kompletnie niezaplanowanej przez nikogo przerwie spowodowanej wiadomo czym, wraca na łamy Wasz „Brukowiec Sądecki” czyli niezależny organ opozycji wszelakiej. Nad „Brukowcem” nikt nie panuje. Nie tylko redaktor naczelny, ale chyba również sami autorzy. Każdy robi tu co chce, jak to w brukowcu.

Jako się rzekło na poprzednich stronach pierwszy DTS ukazał się dokładnie – jak w pysk strzelił – 10 lat temu. Skłoniło nas to do cokolwiek złośliwej refleksji, że to na szczęście nie tylko my, ale cały świat jest starszy o lat 10. Nie tylko nam się pogorszył wzrok, posiwiały skronie, a grzywka cofnęła jak jęzor lodowca na Spitsbergenie. Dobrze nam tak! Trzeba było zatrzymać czas, jak byliśmy piękni i młodzi. A teraz co nam zostało? Ciepłe kapcie w jesienny wieczór i siorbanie herbaty, bo innych trunków okrutny pan doktor nie pozwala nam już brać do ust. No i wertowanie starych zdjęć. Ale z wertowania starych zdjęć rodzi się nie tylko melancholia. Rodzą się wspomnienia i „Brukowiec”.

Zobaczmy co znaleźliśmy w naszej redakcyjnej teczce z jesieni 2010 roku. Same skarby! Bezcenne.

Znajdziecie je w urodzinowym wydaniu „Dobrego Tygodnika Sądeckiego” – do pobrania lub czytania on-line (oczywiście za darmo):

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama