Adam Dudek-prezes Banku Spółdzielczego: Nadążamy za postępem

Adam Dudek-prezes Banku Spółdzielczego: Nadążamy za postępem

Rozmowa z Adamem Dudkiem – prezesem Banku Spółdzielczego w Limanowej

– Banki Spółdzielcze kojarzyły się z sektorem rolnictwa, ale takie skojarzenie od wielu lat chyba niewiele ma już wspólnego z rzeczywistością?

– Banki Spółdzielcze powstały w okresie zaborów. Tworzono je najczęściej przy parafiach, na terenach wiejskich. Głównym klientem byli więc rolnicy, którzy stanowili 70 proc. ludności kraju. Stąd zatem takie skojarzenia. Trzeba oczywiście mieć świadomość, że ze zmianami, które następowały w systemie gospodarczym, choćby w związku ze wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej, kiedy wprowadzono różne programy i zachęty do zwiększenia produkcji rolnej, ta sytuacja agrarna też się zmieniała. Przykładowo w 2005 r., kiedy Polska po raz pierwszy miała dostęp do pomocy w dopłatach bezpośrednich dla rolników, pomagaliśmy rolnikom w pozyskiwaniu dopłat, otwierając dla każdego gospodarstwa rolnego, które się do nas zgłosiło, rachunek bankowy. Ten stan utrzymuje się nadal.

Równocześnie przemiany po wejściu Polski do Unii Europejskiej sprawiły, że nastąpiła restrukturyzacja gospodarstw, które oprócz działalności rolniczej mogą prowadzić działalność pozarolniczą, usługową. Zatem ci rolnicy stali się przedsiębiorcami, usługodawcami i oni w naszych warunkach limanowskich stanowią główny trzon działalności banku. Obecnie portfel kredytów rolniczych w naszym banku kształtuje się na poziomie ok. 4-5 proc., natomiast generalnie skupieni jesteśmy na obsłudze jednostek samorządu terytorialnego oraz mikro, małych i średnich przedsiębiorstw.

W ten sposób banki spółdzielcze, w zależności od terenu działalności, ewaluowały od banków rolniczych do banków uniwersalnych, które dziś niewiele różnią się od banków komercyjnych. Różnica ma tylko wymiar prawny i organizacyjny. Bank spółdzielczy oparty jest o członków spółdzielni, natomiast bank komercyjny to spółka akcyjna działająca w oparciu o prawo handlowe. W banku spółdzielczym każdy członek ma jeden głos, natomiast w spółkach prawa handlowego liczy się każda akcja i w zależności od tego, ile dana osoba posiada akcji, tyle ma głosów.

– Wyjaśniliśmy jak jest ze skojarzeniem banku spółdzielczego z rolnictwem. Ale skojarzenie z lokalnością i bliskością jest chyba nadal aktualne?

– Jak najbardziej. Ta lokalność wynika m.in. z organizacji prawnej, o której przed chwilą wspomniałem, bowiem członkowie banku wywodzą się z danego terenu i oni, nabywając udziały banku spółdzielczego, są jego współwłaścicielami. Ta lokalność została zapoczątkowana historycznie. Intencją banku spółdzielczego była samopomoc, czyli mieszkańcy organizowali się, kupując udziały w banku, tworząc wspólnymi siłami kapitał, który stanowił początek dla wzajemnej pomocy potrzebującym w tej grupie. W ten sposób lokalność umacniała się przez lata. Równocześnie bank był w stanie finansować lokalne przedsięwzięcia, które nie dotyczyły biznesu, ale oddziaływały na środowisko.

Dzisiaj to oddziaływanie lokalne jest również takie, że bank działa na danym terenie i zatrudnia pracowników generalnie z tego regionu. Nasz teren działania jest stosunkowo rozległy, bo dotyczy województwa małopolskiego – oczywiście powiatu limanowskiego, ale mamy też oddziały w Tarnowie, Nowym Sączu, Krakowie. Pomagamy też naszym klientom, kredytobiorcom w rozwoju, a oni oddziałują na swoje-nasze lokalne środowisko. Poza tym z wypracowanych przychodów zasadniczą część przeznaczamy owszem na rozwój banku, ale też finansujemy lokalną działalność społeczno-kulturalną.

– Wspominał Pan o różnicach między bankiem spółdzielczym a komercyjnym. Czy bank spółdzielczy może w ogóle konkurować z bankiem komercyjnym, który często ma zagraniczny kapitał? (…)

Całość przeczytasz w „Dobrym Tygodniku Sądeckim”. Za darmo!:

zajawka

Reklama