– Protest, który trwał prawie 4 tygodnie, minął. Opozycja połączyła się w jednym temacie. Większość, która ma władzę, jak i sam prezydent kraju, który jest z tej samej opcji, nie mają prawa zamykać drzwi pozycji, zakłócać pracy dziennikarzom – mówi poseł.
– Wbrew temu, co niektórzy z rządzących mówią, dopiero od ostatniej środy dziennikarze zostali wpuszczeni na tzw. galerię, gdzie mogą transmitować zachowania posłów – twierdzi.
Andrzej Czerwiński podkreśla także, że opozycja nie zgadzała się na łamanie prawa przez władzę – stąd protest.
Poseł utrzymuje także, że przyjęty niedawno przez władzę budżet uchwalony został niezgodnie z prawem.
– Podczas głosowania znalazły się osoby, które przebywać tam nie powinny. Na sali kolumnowej były osoby nieuprawnione do głosowania – zaznacza.
Poseł zaprzecza, jakoby w drodze protestu opozycja chciała przejąć władzę. – To nie był pucz. Nie planowaliśmy żadnego Majdanu – mówi parlamentarzysta.
Fot. Agnieszka Małecka