50. urodziny osiedla Millenium. Sekretarze partii i amerykański miliarder…

50. urodziny osiedla Millenium. Sekretarze partii i amerykański miliarder…

Budowane z myślą o elicie powstającego województwa nowosądeckiego i dygnitarzach PZPR. Tu czekały na nich nowe mieszkania i namiastka luksusu w latach 70. XX w., szczytowym momencie polskiej wersji socjalizmu. Ale historia zakpiła z peerelowskich planistów. Najsłynniejszym mieszkańcem osiedla nazywanego kiedyś „zatoką czerwonych świń” nie okazał się żaden partyjny sekretarz, ale Charles Merrill junior, autentyczny dobroczyńca, spadkobierca bajecznej fortuny, syn założyciela firmy brokerskiej Merrill Lynch & Co.

8 października Millenium obchodzi 50. urodziny. Najbliższe wydanie DTS poświęcimy półwieczu osiedla…

*

Właśnie tego dnia 1973 r. do bloku przy ul. Klasztornej 28 wprowadzili się pierwsi mieszkańcy: Maria i Antoni Łopuchowie. Pierwsza klatka od strony samochodówki, drugie piętro po lewej stronie. Wczesny październikowy wieczór, ciemne oczodoły budowanych dopiero bloków i tylko w jednym oknie świeci się światło.

23 września odebraliśmy w spółdzielni przydział na mieszkanie – wspomina wydarzenia sprzed pół wieku Maria Łopuch. – Mogliśmy zamieszkać już kilka tygodni wcześniej, ale budowlańcy coś sknocili w jednej z klatek i wanny nie mieściły się w łazienkach, potrzebne były przeróbki.

 

*

To m.in. dzięki wybudowaniu Millenium liczba mieszkańców Nowego Sącza wzrosła w latach 70. o 50 procent i w roku 1980 przekroczyła 60 tysięcy. Do miasta napływali z niemal całej Polski ludzie, którzy mieli objąć w powstającym województwie wiele ważnych funkcji. Na Millenium trafili urzędnicy wysokiej rangi, sekretarze rządzącej partii, milicjanci, wojewodowie, nauczyciele, artyści i lekarze – pisał w „Nowej Encyklopedii Sądeckiej” Jerzy Leśniak. To z myślą o ich wygodzie na osiedlu wybudowano nową szkołę, przedszkole, pawilon handlowo-usługowy, plac zabaw, zajazd z restauracją, a po długich sporach z ówczesnym wojewodą Bafią – również kościół Matki Bożej Niepokalanej. Po drugiej stronie granicznej dla osiedla ulicy Rejtana był nawet szpital, a w ostateczności – cmentarz.

Przez ponad 40 lat najgłośniejszym wydarzeniem na Millenium była wizyta pierwszego sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka, który gospodarskim okiem skontrolował, jak klasa pracująca zagospodarowuje się w specjalnie wybudowanej dla niej dzielnicy. Jak na dobrego gospodarza przystało, otworzył legendarną później Wioskę Indiańską dla osiedlowej dziatwy, która miała się grzecznie bawić z kluczem na szyi w czasie, kiedy rodzice w trudzie i znoju budowali socjalizm.

*

Dzisiaj z awangardowej Wioski Indiańskiej w centrum osiedla pozostał tradycyjny plac zabaw. Blisko 40 lat później po wizycie Gierka o Millenium znowu zrobiło się głośno w całej Polsce. 29 listopada 2017 r. zmarł w Nowym Sączu Charles Merrill. Ten najprawdopodobniej najbogatszy człowiek w Nowym Sączu mieszkał właśnie na Millenium w skromnym mieszkaniu w jednym z bloków.

Gdy „Dobry Tygodnik Sądecki” posłał w świat wieść, że odszedł bardzo bogaty i bardzo dobry człowiek, dla którego Nowy Sącz był drugim miastem, a Polska – drugą ojczyzną, i który olbrzymi majątek zainwestował w pomaganie nowosądeckim dzieciakom, świat się zadziwił. Nawet sądeczanie z Millenium nie wiedzieli, że mieli takiego sąsiada. Starszy pan niczym szczególnym się nie wyróżniał wśród innych mieszkańców osiedla, poza oczywiście swoją hojnością i działalnością dobroczynną. Paradoks polegał na tym, że socjalistyczni dygnitarze, którzy mieli dbać o dobro wspólne i pomagać słabszym, głównie sobie nakładali najsmaczniejsze kąski. Idee głoszone przez socjalizm wprowadził w życie dopiero amerykański miliarder z Millenium.

 

*

I choć wielu złośliwie wypomina Millenium, że jest nieusuwalnym pomnikiem słusznie minionej epoki, to gorącym obrońcą osiedla jest m.in. Jakub Potoczek, jeden z najbardziej znanych sądeckich architektów. Potoczek podkreśla, że Millenium, jest jednym z nielicznych sądeckich osiedli zaplanowanych i wybudowanych z myślą o ludziach i ich potrzebach, a nie tylko z myślą o bilansie zysków dewelopera. Zielone przestrzenie, odległości pomiędzy blokami – brzydkimi, ale dającymi oddech, gdzie sąsiad sąsiadowi nie zagląda do sypialni.

*

W środę ukaże się specjalne wydanie DTS poświęcone 50-leciu osiedla Millenium. W gazecie m.in. rozmowa z Marcinem Zakrzewskim, synem budowniczego osiedla Andrzeja Zakrzewskiego. Opowieść Marii Łopuch o pierwszych dniach życia na pustym jeszcze osiedlu w październiku 1973 r. Zaglądniemy również do bodaj najoryginalniejszego mieszkania na Millenium, zajmującego dwie ostatnie kondygnacje jednego z wieżowców; drzwi do niego uchylił przed nami profesor Bogusław Kołcz. I wiele innych tekstów, starych zdjęć i wspomnień ludzi związanych z Millenium.

Dziś  zaś ogłaszamy dla naszych Czytelników wyzwanie: ocalmy od zapomnienia wspomnienia z dawnego Millenium! Podzielcie się swoimi wspomnieniami – zarówno w formie tekstowej jak i fotograficznej. Skomponujemy z nich jedyny w swym rodzaju osiedlowy pamiętnik!

Czekamy na Wasze wspomnienia nadesłane na adres [email protected] oraz w komentarzach na naszym profilu na FB.

 

Wojciech Molendowicz

 

czytaj też:

Niewiadoma mistrzynią świata w ojczyźnie prosecco

 

Reklama