Zerowy VAT pożera inflacja. Trudne pytania dla sądeckich polityków partii rządzącej

Zerowy VAT pożera inflacja. Trudne pytania dla sądeckich polityków partii rządzącej

Zerowy VAT na żywność nie zatrzymał rosnących cen produktów. W niektórych sklepach tuż przed wprowadzeniem obniżki VAT ceny podniesiono, aby z dniem, w którym VAT tymczasowo zniesiono – nieco je obniżyć. W innych nic się nie zmieniło. Tam gdzie ceny drgnęły w dół, jest to zmiana symboliczna. Posłowie PiS chwalą decyzję rządu podkreślając, że jest bezprecedensowa, ekonomiści zwracają zaś uwagę, że obniżkę VATu „zjada” inflacja, więc nie ma co liczyć na miłe i duże zaskoczenie podczas zakupów w „spożywczaku”

Kiedy Panowie byli ostatnio na zakupach? – takie pytanie padło podczas piątkowej konferencji prasowej, na którą  posłowie PiS Arkadiusz Mularczyk i Jan Duda zaprosili dziennikarzy, aby chwalić rząd za tymczasowe obniżenie stawek podatku vat – między innymi na żywność. Poseł Duda przyznał się, że robił zakupy dzień wcześniej. Kolejne pytanie brzmiało: czy zauważył różnicę w cenie produktów spożywczych  przed obniżką VATu i po niej. Odpowiedź na to pytanie okazała się niełatwa…

VAT na żywność jest obniżony, natomiast czy handlowcy obniżą ceny, my na to wpływu nie mamy. Nie ma cen ustawowych. Daliśmy narzędzie do obniżki cen rezygnując z poboru VATu. Ceny spadną, jeśli handlowcy to narzędzie wykorzystają – powiedział poseł Duda.

Właściciel jednej z sądeckich piekarni tłumacząc podwyżki cen pieczywa, zwrócił uwagę, że nie ma innego wyjścia w sytuacji, gdy mąka podrożała 100%, rachunek za gaz jest wyższy o 650% a za energię – o 350%. W zestawieniu z takimi wzrostami kosztów produkcji 5 % VAT to drobnostka.

Oczywiście wierzę, że tak jest, ale nie dalej jak wczoraj sadownicy z Łącka pokazali mi fakturę z której wynika, że sprzedają jabłka za osiemdziesiąt groszy. Te same jabłka w sklepie kosztują od 2,5 do 3 złotych. Myślę, że problem z cenami żywności nie wynika często z decyzji producentów, który ponoszą najwyższe koszty w związku ze wzrostem cen nośników energii. Ten problem chyba pojawia się jednak na etapie handlu. Może warto zaapelować do podmiotów, które zajmują się handlem żywnością o przemyślnie marż. Są bardzo wysokie. Może należy je obniżyć – stwierdził poseł przypominając, że sieci handlowe były beneficjentami mocnego wsparcia w ramach tarcz antykryzysowych.

Otrzymywały miliony złotych w ramach wsparcia związanego z covidem. Dziś nie widzimy tego żeby zareagowały pozytywnie na obniżkę VATu. Będziemy się temu przyglądać. Jakaś odpowiedź rządu w tej sprawie będzie – zapewniał Jan Duda.

Arkadiusz Mularczyk dodał natomiast, że sprawą „manipulacji cenami” zainteresowały się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta oraz Inspekcja Handlowa.

Zakładamy że zdecydowana większość sklepów obniży jednak ceny. Tym zaś, którzy manipulują cenami przyjrzy się temu Inspekcja Handlowa i UOKiK – uprzedził.

Na zapowiedzi prezesa UOKiK, że w związku z obniżką VAT na produkty spożywcze z 5% do 0%, będzie od 1 lutego 2022 roku wraz z Inspekcją Handlową monitorował ceny wybranych artykułów żywnościowych oraz piętnował negatywne praktyki sprzedawców, jest już odpowiedź ekspertów Stowarzyszenia Ochrony Konsumentów Aquila, którzy zwracają uwagę, że potencjalne sankcje wobec przedsiębiorców nie mają de facto podstaw prawnych, a wprowadzona obniżka stawki podatku nie jest jedynym czynnikiem, który wpływa na wysokość cen.

Specjaliści podkreślają, że jedyną prawnie dopuszczalną metodą powszechnego ograniczenia cen jest wprowadzenie cen maksymalnych, dokonane ustawą lub rozporządzeniem. Takie rozwiązanie budzi z reguły duże kontrowersje, więc stosuje się je niezwykle rzadko i to tylko w przypadkach, gdy wymaga tego ważny interes społeczny.

Aktualnie takich przepisów nie ma, więc ani UOKiK, ani Inspekcja Handlowa nie dysponują narzędziami prawnymi, by stosować wobec sklepów jakiekolwiek sankcje – podkreśla Małgorzata Miś, Prezes Stowarzyszenia Ochrony Konsumentów Aquila. Zwraca przy tym uwagę, że nie może być także mowy o zastosowaniu istniejących przepisów mówiących o ochronie naruszonego zbiorowego interesu konsumentów, za co grozi kara finansowa w wysokości do 10 proc. ubiegłorocznego obrotu. – Aktualnie ceny podlegają zasadom gospodarki wolnorynkowej i tak długo, jak ustawodawca nie wprowadzi cen maksymalnych, tak długo przedsiębiorcy mogą w zasadzie dowolnie ustalać ceny.

Brak stosownych regulacji prawnych bądź przesłanek ochrony zbiorowego interesu konsumentów to jednak nie jedyne powody poddawania  w wątpliwość zasadność zapowiadanych przez UOKiK działań. Problemem jest również to, że wprowadzona obniżka VAT jest „zjadana” przez tempo inflacji i związany z tym wzrost kosztów działalności przedsiębiorców.

Biorąc pod uwagę prognozy utrzymania się wysokiej inflacji, trudno liczyć na to, że obniżenie VAT zrekompensuje konsumentom odczuwalny, szybki wzrost cen. Pamiętajmy też, że wprowadzona obniżka podatku to rozwiązanie czasowe, obowiązujące tylko do sierpnia 2022 roku. Gdy zostanie zniesiona, przedsiębiorcy zapewne od razu będą musieli uwzględnić to w swoich kosztach i przez to podnieść ceny o wartość przywróconego VAT-u – zwraca uwagę Małgorzata Miś.

Wszystko wskazuje więc na to, że tak długo, jak nie zostaną wprowadzone ceny maksymalne, funkcję kontrolną rynku będą w największym stopniu sprawować konsumenci. To od ich świadomych wyborów, opartych na obserwacji i porównywaniu cen u konkurujących ze sobą przedsiębiorców zależeć będzie, czy ci ostatni nie będą wykorzystywać trudnej sytuacji gospodarczej ponad miarę.

Czytaj też:

Posłowie PiS chwalą cenniki Orlenu. Arkadiusz Mularczyk i Jan Duda zaprosili media na stację paliw

Reklama