Zdjęcie z rodzinnego albumu

Zdjęcie z rodzinnego albumu

Dwa zdjęcia, które prezentujemy, dzieli 38 lat różnicy. Poza czasem, wszystko inne jest takie samo: miejsce i ludzie. Czterej bracia Czerwińscy, na naszą prośbę, ostatniego października ponownie zebrali się przed rodzinnym domem i pozowali fotografowi.

Starsze zdjęcie zostało zrobione w 1978 roku.

Prawdopodobnie to był styczeń, przerwa w zajęciach akademickich, bo wszyscy byliśmy akurat w domu w Nowym Sączu – wspomina Bogusław Czerwiński. – Tak się złożyło, że przyjechała do nas w odwiedziny siostra taty, ciocia Anna Czerwińska. Ciocia była siostrą zakonną, należała do zgromadzenia Sióstr Misjonarek i pracowała w szpitalach w Krzeszowicach i Krakowie. Z zamiłowania była fotografem i zawsze woziła ze sobą aparat. Nie inaczej było i tym razem. Szybko namówiła nas, byśmy się ubrali w odświętne ciuchy i ustawili przed domem. I na tym w zasadzie kończy się historia tej fotografii, choć w rodzinnym albumie zawsze zajmowała ona ważne miejsce i czasami wracało się do niej wspomnieniami. Autorka zdjęcia, nasza ciocia zmarła kilka lat temu.

Bracia Czerwińscy ustawili się do tej fotografii według wieku. Najstarszy Adam – pierwszy z prawej – był wówczas świeżo upieczonym magistrem inżynierem (dzisiaj dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Nowym Sączu), Andrzej studiował na IV roku AGH (dzisiaj poseł PO, były minister skarbu i prezydent Nowego Sącza), Bogdan był po pierwszej w życiu sesji egzaminacyjnej, a Janusz uczy się w Technikum Samochodowym (obydwaj są prywatnymi przedsiębiorcami).  Kilka dni temu, na prośbę DTS, bracia Czerwińscy ustawili się w tym samym porządku, w tym samym miejscu, przed domem rodziców. Tym razem zdjęcie wykonał Piotr Droździk.

Otoczenie domu już nie przypomina tego sprzed blisko czterdziestu lat, ale bryła domu jest taka sama – przyznaje Bogdan Czerwiński. – Czy myśmy się zmienili? Nie będę tego komentował, niech czytelnicy „Dobrego Tygodnika Sądeckiego” sami to ocenią (śmiech).

(icz)

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama