Zasłyszane. Czytajcie dokumenty

Zasłyszane. Czytajcie dokumenty

To może przydarzyć się każdemu kierowcy. Jeden z moich znajomych otrzymał list, z treści którego wynikało, że ukarano go mandatem za zbyt szybką jazdę.

Byłem bardzo zdziwiony przeglądając to zawiadomienie, bo okazało się, że jest to mandat na dość wysoką sumę, bo za złamanie przepisów w Unii Europejskiej, ale właśnie to zwróciło moją uwagę – mówi właściciel pojazdu. – Z pisma wynikało, że jechałem za szybko. To było dziwne, bo jeżdżę ostrożnie. Oczywiście dołączone było zdjęcie. Taki sam pojazd jak mój, taki sam kolor…  Zaskoczyło mnie jednak, że na samochodzie był bagażnik, a ja przecież takiego nie mam. Sprawdzam datę, a tu zaskoczenie: wykroczenie drogowe nastąpiło w czasie, kiedy samochód stał pod domem. Zacząłem bliżej przyglądać się nadesłanym dokumentom oraz fotografii. Niby wszystko się zgadzało. Cyfry były identyczne, litery na na tablicy rejestracyjnej takie same, ale… była jeszcze jedna. Okazało się, że mandat dotyczy zupełnie kogoś innego i tylko ta jedna litera mnie ratuje.

Teraz przed właścicielem pojazdu pewnie długa droga by wszystko odkręcić. Jak widać warto dokładnie czytać dokumenty.

fot. ilustracyjne: pixabay

Reklama