Z kapelusza. Kto ma w głowie olej…

Z kapelusza. Kto ma w głowie olej…

Nie, nie drogie dzieci, nie idzie na kolej, bo najpierw kieruje swoje kroki do „Kolejówki”. Kolej w życiu Nowego Sącza, ba, całej Sądecczyzny, znaczyła bardzo wiele od swojego powstania w 1876 r. To nie tylko Warsztaty Kolejowe – dzisiaj Newag, ale cały węzeł kolejowy w Sączu i szlaki kolejowe od Tarnowa po Muszynę i od Nowego Sącza po Chabówkę. Marzeniem wielu synów chłopskich i mieszczan Starego i Nowego Sącza było przywdzianie munduru kolejowego. Bo to i prestiż i przywileje nieznane w innych branżach (deputat węglowy i mundur z gabardyny) i wreszcie… powodzenie u dziewczyn.

W takiej atmosferze i zapotrzebowaniu na kadry kolejarskie w 1952 r. utworzono Technikum Kolejowe Ministerstwa Komunikacji. W powojennej historii miasta nie było takiej szkoły średniej, tak ściśle powiązanej z branżą komunikacyjną i przemysłową. Uczniowie tej placówki wyróżniali się ubiorem – mundurem kolejarskim i charakterystycznymi czapkami. Z pewnością wielu absolwentów tej szkoły, kiedy to w 2002 r. zniknęła z pejzażu miasta, przechowuje pieczołowicie, niczym precjoza, choćby szkolne czapki. To był powód do dumy i spełnienie chłopięcych marzeń. Wszak powiedzenie – „kto ma w głowie olej, ten idzie na kolej” utraciło sens dopiero w ostatnich 20 latach. Bo i kolej nie taka, co może potwierdzić choćby (…)

CAŁY FELIETON W NAJNOWSZYM NUMERZE „DOBREGO TYGODNIKA SĄDECKIEGO”:

Reklama