Z kapelusza. Jak obecna władza zarabia na PRL-u

Z kapelusza. Jak obecna władza zarabia na PRL-u

Z niechęcią, wręcz obrzydliwością, co niektórzy politycy prawicy mówią o tzw. słusznie minionych czasach, sprzed 1990 r. czyli czasach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Co wcale nie oznacza, że nie sięgają do nich, by wyciągnąć pieniądze od obywateli tego kraju, którzy bądź się w PRL urodzili, zawarli związki małżeńskie, bądź spłodzili dzieci.

Zresztą cezura czasowa nie zamyka się 4 czerwca 1989 r., kiedy to zdaniem jednej z aktorek upadł komunizm, ale rozciąga ten niby PRL-owski czas jeszcze na późniejsze lata.

Doświadczyła tego niedawno jedna z naszych szanownych Czytelniczek, która udała się do biura notarialnego w Nowym Sączu. Otrzymała bowiem w spadku po zmarłej matce część mieszkania i chciała je przepisać na siebie. Notariusz poprosił o przedłożenie aktu zawarcia małżeństwa. Państwo W. pobrali się w 1991 r. Ówczesny Urząd Stanu Cywilnego wystawił im oficjalny dokument, w którym widniała w nagłówku Polska Rzeczpospolita Ludowa. Notariusz nie przyjął dokumentu, twierdząc, że państwo W. muszą przedłożyć uwspółcześniony dokument, z którego zniknie PRL. Dodał też, żeby (…)

Cały felieton przeczytasz w „Dobrym Tygodniku Sądeckim”:

DTS 26 08 2021

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama