Z kapelusza. Chabry z poligonu

Z kapelusza. Chabry z poligonu

Nowa ustawa sejmowa o obronności kraju prowadzi do prawdziwej rewolucji w siłach zbrojnych RP. Wprowadza bowiem instytucję pod nazwą jednoroczny ochotnik.

Jak wiadomo, pobór do wojska w formie zasadniczej służby wojskowej (2 lata w wojskach lądowych i 3 w marynarce wojennej) skończył się definitywnie 12 lat temu. Zreformowano do bólu również studia wojskowe. Teraz jednoroczny ochotnik przejdzie 28 dni intensywnego szkolenia, złoży przysięgę wojskową i po otrzymaniu książeczki wojskowej 11 miesięcy będzie służył w jednostce wojskowej przechodząc szkolenia specjalistyczne. W trakcie tego roku zarabiać będzie 4560 zł miesięcznie, tyle ile zawodowy szeregowiec. A potem? Kariera stoi otworem w armii zawodowej lub aktywna rezerwa w Wojskach Obrony Terytorialnej. Tyle suche fakty. A ja się pytam, czy ktoś widział wojsko bez orkiestry dętej i bez śpiewu od czoła kampanii?

Zatem wszystkie znaki na niebie, lądzie i morzu wskazują, że bez pieśni wojskowej ani rusz. Trudno sobie wyobrazić reaktywowanie Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu. Tamże w latach PRL-u rodziły się także przeboje jak tytułowe „Chabry z poligonu”, „Przyjedź mamo na przysięgę”, „Do woja marsz, do woja a ty nie płacz dziewko moja”. Nie wspomnę już o piosenkach z galicyjskim rodowodem takich, jak – „Z lewego skrzydła konnica pędzi i na piechotę naciera”, czy też „ Tam na rynku w Ołomuńcu, gdym na warcie Hergott stoł, wszyscy mi się dziwowali, jakom piękną szable mioł”…

Były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz miał problemy (…)

  Całość przeczytasz w najnowszym DTS. Numer dostępny za darmo pod linkiem:  

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama