Już w najbliższą sobotę wraca na tory ulubiony pociąg polskich i słowackich turystów z Muszyny do Popradu. Będzie kursował w soboty i w niedziele aż do 4 września.
Trasa pociągu po przekroczeniu granicy wiedzie przez Plavec, Starą Lubovnię, Podolinec, Spiską Belę oraz Keżmarok. W rozkładzie jazdy przewidziano dwie pary pociągów wyjeżdżające z Muszyny o godzinach: 9:59 i 17:56 oraz ze stacji Poprad-Tatry o 9:10 i 17:01.
Bilety można kupić za złotówki na stacji w Muszynie, natomiast w pociągu trzeba będzie opłacić przejazd w walucie europejskiej.
Oto cennik przejazdów:
- Muszyna – Plaveč 8,60 zł / 2,00 euro
- Muszyna – Stará Ľubovňa 12,90 zł / 3,00 euro
- Muszyna – Podolínec 17,20 zł / 4,00 euro
- Muszyna – Výh Spišská Belá zastávka 17,20 zł / 4,00 euro
- Muszyna – Kežmarok 17,20 zł / 4,00 euro
- Muszyna – Poprad-Tatry 21,50 zł / 5,00 euro
Pasażerowie do 6 roku życia mogą podróżować za darmo, a dla dzieci w wieku 6-16 lat bilet kosztuje połowę ceny. Za przewiezienie roweru trzeba zapłacić 6,45 zł / 1,50 euro.
Niestety nie uwzględniono postulatów polskich miłośników kolei dotyczących korekty rozkładu jazdy, który pozwoliłby pasażerom z Polski spędzić więcej czasu w Popradzie i skomunikować pociąg z tatrzańską „Elektriczką”.
„Na spotkaniu polsko – słowackim z władzami Kolei Małopolskich padła taka prośba. Proponowany rozkład jazdy przesłałem do ZSSK i do Kolei Małopolskich. Strona słowacka była przychylna temu pomysłowi, niestety prezes Kolei Małopolskich nie odbiera maili i telefonów i do dziś nie ma odpowiedzi na proponowaną zmianę w rozkładzie jazdy. Staraliśmy się o to połączenie przez kilkanaście lat…” – pisze w mediach społecznościowych rozżalony Artur Królikowski z Nowosądeckiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei.