Weź kanapkę dla cyklisty

Weź kanapkę dla cyklisty

Starzy górale zwykli mawiać, że to zima zaskoczyła drogowców. No i dobrze, pewnie jeszcze nie raz zaskoczy. Ale tym razem to drogowcy zaskoczyli nie tylko zimę i lato. Zaskoczyli kierowców, zaskoczyli cały świat, a nawet kosmitów, którzy kiedyś ewentualnie wylądują na tym skrzyżowaniu.

Otóż zdjęcie przysłał nam nasz wierny (a może nawet najwierniejszy) Czytelnik „Brukowca” z Bobowej, który beztrosko przemierzał rowerem w letni poranek malownicze tereny miasta i gminy. I oto nagle spośród falujących złotem na zielonych pagórkach łanów dojrzewających zbóż ciężkich od ziarna, dojrzał w oddali błękitną wstęgę bystro wijącej się rzeki Białej. Otóż Biała okazała się błękitna, a można rzec nawet, że była jak modre fale Dunaju (choć u Ślązaków modra kapusta jest nie wiedzieć czemu akurat czerwona). Ale nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że nasz wędrowiec zatrzymał się przed niewielkim mostkiem prowadzącym z centrum miasta do dzielnicy Berdechów i zadumał się głęboko. Pomyślał sobie oto: „Zadzwonię do przyjaciela, niech mi podrzuci Kodeks Drogowy na drugi brzeg Białej, przypomnę sobie wszystkie obowiązujące znaki, bo przez przeoczenie czegoś nie chciałbym stwarzać zagrożenia dla innych na moście”.

(lom)

PS

Gdyby ktoś z naszych Czytelników przejeżdżał tamtędy, proszony jest o zabranie kanapek dla zbłąkanego cyklisty, który pewnie wciąż analizuje znaczenie znaków na moście.

Reklama