Zdołał uciec przed wojną lecz to nie znaczy, że jego walka dobiegła końca. Oleksii Levchenko, podopieczny Stowarzyszenia Sursum Corda potrzebuje pomocy Polaków. Od lat zmaga się z mózgowym porażeniem dziecięcym, głuchotą, astygmatyzmem oraz krótkowzrocznością. Na zakup niezbędnego sprzętu rehabilitacyjnego potrzeba 5 000 zł.
– Choroby, niepełnosprawność, a do tego brutalna napaść Rosji na mój ukochany kraj. Życie dość mocno mnie doświadcza… Mama podjęła pracę w Polsce, ale koszty mojej rehabilitacji przewyższą nasze możliwości. Proszę Was o pomoc – mówi Oleksii Levchenko, podopieczny Stowarzyszenia Sursum Corda.
Kiedy Oleksii miał trzy miesiące, neurolog postawił diagnozę: mózgowe porażenie dziecięce. Po roku, gdy chłopiec nie reagował na dźwięki, lekarze przeprowadzili badanie słuchu i stwierdzili obustronną głuchotę. Oleksii ma też problemy z poruszaniem się. 17 lat temu przeszedł operację obu nóg – szpotawość stóp, depligia spastyczna, skrócenie lewej nogi. Dzięki aparatom słuchowym problem z głuchotą został po części rozwiązany. Oleksii słyszy i potrafi się porozumiewać. Po przyjeździe do Polski lekarze zdiagnozowali u niego również dziedziczne zwyrodnienie siatkówki, krótkowzroczność i astygmatyzm – co wymaga kolejnych badań.
– Jesteśmy z Ukrainy. Mieszkaliśmy w Kijowie. 24 lutego 2022 roku stało się najgorsze, co może się w życiu wydarzyć – wojna. Od pierwszego dnia Rosja ostrzeliwała i bombardowała Kijów. Przez pierwszych osiem nocy ukrywaliśmy się w piwnicy szkoły, na parkingu pod sąsiednim domem. Nie mogliśmy spać, jeść, było głośno, przerażająco ciemno. Słyszeliśmy te straszne wybuchy, czuliśmy jak drżała ziemia i dom. Uciekliśmy przed ostrzałem bez dobytku, ubrań, tylko z plecakiem na ramionach. Pojechaliśmy do Lwowa, myśląc, że możemy poczekać i wojna się skończy, ale tam też spadały bomby. Dotarliśmy do Polski. Jesteśmy bardzo wdzięczni za wszelką pomoc dla nas. Za spokój i ciszę. Codziennie modlimy się za naszą Ukrainę – dodaje Pani Alla, mama Oleksiia.
Tata Oleksiia opuścił rodzinę gdy ten miał zaledwie dwa lata. Obecnie nie wykazuje zainteresowania synem co sprawia, że zarówno wychowanie jak i proces leczenia pozostaje na barkach Alli.
– Samotnie wychowuję syna – pomaga mi bardzo moja 79-letnia mama. Musimy liczyć sami na siebie – choć Polacy okazali nam tak wielkie wsparcie – zaznacza mama Oleksiia.
Liczy się każde wsparcie
W Polsce rodzina znalazła dach i schronienie przed wojną. Jednak mimo to ich walka się nie skończyła.
Aktualne potrzeby Oleksiia to: zakup butów ortopedycznych i okularów, konsultacje audiologiczne oraz rehabilitacja ruchowa.
Koszt zakupu akcesoriów wynosi 5 000 zł. Zbiórka trwa do 14 listopada 2023.
– Będę wdzięczny za każdą złotówkę – mówi Oleksii.
Szczegółowe informacje dotyczących zbiórki znajdują się TUTAJ.
źródło: chcepomagac.org
foto. chcepomagac.org
Czytaj dalej: Nie każdy bohater nosi pelerynę. Pielęgniarz z Nowego Sącza uratował dziecku życie