To będą dla szpitala ważne lata

To będą dla szpitala ważne lata

Budowa nowego oddziału ginekologii położnictwa, remont SOR-u i OIOM-u, modernizacja onkologii i stworzenie ośrodka medycyny nuklearnej – to najważniejsze wyzwania, jakie w najbliższych latach czekają sądecką lecznicę.

O szczegółach opowiada Artur Puszko, dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. Jędrzeja Śniadeckiego w Nowym Sączu.

– Szpital czeka rewolucja? Od dawna słyszymy o zapowiadanych zmianach. Początki już wkrótce.

– Cały szereg naszych przedsięwzięć inwestycyjnych będziemy realizowali w latach 2017/2018. Najważniejsza z nich to budowa ośrodka onkologii. Pojawił się także pomysł budowy parkingu. Byłoby świetnie, gdyby nam się to udało, ale nie jest to taka prosta sprawa. Planujemy uruchomić dwupoziomowy parking, taki jakie są w sklepach wielkopowierzchniowych. Mamy na to miejsce z tyłu, koło ciepłowni. Dużo nas kosztują wjazdy i wyjazdy do parkingów. Natomiast jeśli parking byłby na skarpie, moglibyśmy go podzielić: górę przeznaczyć dla pracowników, dół dla ludzi z zewnątrz, lub odwrotnie. Znacznie obniżylibyśmy koszty dojazdów. To jest jednak daleka przyszłość.

– No właśnie, budowa parkingu czeka nas po kluczowych dla szpitala modernizacjach. Opowiedzmy o nich.

– Po pierwsze wybudujemy nowy oddział ginekologii położnictwa. To jest dla nas priorytet. Przenosimy się ze starego budynku przy Placu Kuźnice. Budynek wybudujemy na miejscu starej pralni. Jesteśmy już po przetargu, mamy także zrobiony projekt. Jeśli sprawy związane z finansami szybko się rozstrzygną, to wybierzemy wykonawcę i ruszymy z budową. Korzystamy z funduszy europejskich, środków z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego a także wkładu własnego szpitala, ok. 10-procentowego.

Po zakończonej budowie przeniesiemy ginekologię i położnictwo ze starego budynku do nowego. Stary budynek wyremontujemy w ciągu kilku miesięcy. Umieścimy tam: pulmonologię, psychiatrię, geriatrię i rehabilitację.

Do budynku obecnej psychiatrii przeniesiemy z Dąbrowej oddział zakaźny. Te kilka kilometrów, które trzeba pokonać, aby się tam dostać, jest pewną barierą, utrudnia nam to działanie. W dworku w Dąbrowej powstanie natomiast Instytut Kultury Niematerialnej. Wszystkie te działania mieszczą się w obszarze 2017-2018 r.

– To jednak nie wszystko. Będzie także remontowany szpitalny oddział ratunkowy.

– Tak. Remont SOR-u i OIOM-u zacznie się już niebawem. Myślę, że do końca czerwca bądź lipca, uda się nam go zakończyć. W tym roku chcemy również wyremontować szpitalne oddziały, dostosować je do wymogów ustawowych. Chodzi o chirurgię, pediatrię, laryngologię i drugą część interny. Na OIOM-ie zamierzamy dobić do 2 procent wymaganych przez ustawę ilości łóżek. Dziś mamy 7, docelowo będziemy mieć ich od 12 do 15. Tak planujemy. Ze wszystkim chcemy zdążyć do końca 2018 r. Potem mamy jeszcze w planach rozbudowę onkologii.

– Jak to będzie wyglądało?

– Do obecnego budynku onkologii chcielibyśmy „przykleić” jeszcze dodatkowe budynki, które są nam potrzebne na stworzenie dodatkowych oddziałów oraz budowę oddziału chemioterapii. Na dwóch niższych poziomach stworzylibyśmy brachyterapię, czyli pewnego rodzaju radioterapię miejscową, a piętro wyżej byłby ośrodek medycyny nuklearnej. Wstawilibyśmy tam gamma kamerę – najpopularniejsze urządzenie diagnostyczne służące do badań narządów, w których nagromadzony jest radioizotop. Wchłania się on do różnych tkanek a gamma kamera rysuje mapę jego wchłonięcia. Pokazuje nam w ten sposób zmiany zapalne, ale też nowotworowe. Medycyna nuklearna jest bardzo potrzebna.

– Skoro już przy onkologii jesteśmy. Pacjenci chwalą czepki chłodzące używane przy chemioterapii?

– Raczej tak. Ma to duże znaczenia zwłaszcza dla pań. Czepki chłodzą cebulki, przez co są mniej osłabione. Wypada znacznie mniej włosów. Nie planujemy zwiększenia ich ilości, gdyż nie ma takiej potrzeby. Jednorazowo z czepków chłodzących może skorzystać czterech pacjentów.

– Czyli pomysł trafiony. Biorąc pod uwagę całość inwestycji, czeka Państwa w najbliższych dwóch latach ogrom pracy.

– O tak! Przed nami wiele trudów, ale wierzę, że z efektów wszyscy będą zadowoleni, przede wszystkim nasi pacjenci. Zbudowaliśmy onkologię, to i z pozostałymi inwestycjami damy sobie radę. Ktoś może zapytać, po co wam nowa ginekologia? Czy jest taka potrzeba? Czy jesteście pewni, że będą porody? Jest przecież Medikor. I tak dalej, i tak dalej. W zeszłym roku urodziło się nam sporo dzieci. Uważam, że porody nadal będą. Nie wiadomo, co będzie z Medikorem, wchodzą nowe regulacje. A może się zdarzy, że przejmiemy całość porodów? Kto wie?

– Na to, czy program 500 + przyczynił się do wzrostu urodzeń trzeba jeszcze poczekać.

– No, przynajmniej rok. Generalnie poziom życia nieco się zwiększył. A dobrobyt sprzyja posiadaniu dzieci. Jestem w dobrej myśli.

Rozmawiała Agnieszka Małecka

Fot. Agnieszka Małecka

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama