Sześć mostów nad Popradem czyli szlakiem wód mineralnych

Sześć mostów nad Popradem czyli szlakiem wód mineralnych

Wybierając się na tę wycieczkę korzystam z pociągu, aby dojechać do Muszyny (wariant dłuższy) lub do Żegiestowa (wariant krótszy). Ponieważ jest tutaj odcinek terenowy, gdzie po deszczach może być sporo błota, lepiej wybierać porę suchą 😉 Podczas tej wycieczki nie trzeba troszczyć się o wodę, ponieważ spotkamy na trasie kilka źródeł wyśmienitych wód. Część szlaku wiedzie przez Słowację, należy mieć więc dokument tożsamości.

Dojazd pociągiem do Muszny lub do Żegiestowa

Muszyna – Legnava – Mały Lipnik – (lub Żegiestów) – Sulin – Zavodie – Medzibrodie – Mniszek – Piwniczna – Rytro – Barcice – Stary Sącz – Nowy Sącz

Od Muszyny: 55 km, w tym teren – ok. 6 km
Od Żegiestowa: 45 km, w tym teren ok. 5 km

Dojeżdżamy pociągiem do Muszyny, ze stacji kierujemy się na Zapopradzie, gdzie jedziemy koło ogrodów sensorycznych, i zaraz za nimi spotykamy pierwsze źródło na naszej trasie – mały park z pawilonem, gdzie można zaczerpnąć wodę mineralną (o ile nie jest zamknięty, otwierają o 10).

Jeszcze kawałałek jedziemy asfaltem i trzeba bacznie wypatrywać tablicy „Legnava” – tam należy skręcić w szlak turystyczny pieszy. Czeka nas ok. 1 km wędrówki przez las, po szlaku pełnym kamieni i korzeni – tutaj wolę prowadzić rower niż na nim jechać. Gdy skończy się las, otwiera się przestrzeń pól i łagodnych wzniesień i za moment czeka nas wygodny asfalt.

Mijamy słowackie wioski, gdzie widać, że jest to inny kraj, pomimo tego, że od Polski dzieli nas tylko Poprad. Cały czas jedziemy brzegiem rzeki i na każdym skrzyżowaniu skręcamy w prawo. Aż dojeżdżamy do Sulina.

(W wariancie krótszym wysiadamy z pociągu w Żegiestowie i kierujemy się na kładkę pieszo-rowerową nad Popradem, z niej zjeżdżamy prosto do Sulina).

W Sulinie znajduje się kolejne źródło pysznej, o bardzo dobrym składzie wody mineralnej – Sulinka, kranik jest w małej żółtej budce, ale nie sposób je przeoczyć. Zaopatrzeni w wodę ruszamy dalej po pięknym nowym asfalciku, który niestety na kilka kilometrów zmieni się w drogę ziemną, a właściwie błotną (o ile jest po deszczu). Przejazd nie jest uciążliwy, jednak trochę błota na rowerze pewnie zostanie. Tam też znajduje się kolejne, niepozorne źródełko, z podobizną Matki Biskiej.

Niedługo znów wjeżdżamy na asfalt, jedziemy poiędzy urokliwymi drewnianymi domkami, malowniczymi zagajnikami, aż ukazuje nam się nowy most w Mniszku, a to oznacza, że za chwilę powrócimy na Polską stronę.

W Mniszku można przejechać przez nowy most (piękna ścieżka rowerowa) lub starą drogą na Piwniczną. Ja wybieram nowy most. Po przejechaniu granicy z mostu skręcamy w lewo i cały czas jedziemy prawą stroną Popradu, nie przekraczając na razie rzeki. Dojeżdżamy do Piwnicznej – Zdroju, mijamy Pijalnię Artystyczą (gdzie można wstąpić na kawę i oczywiście skosztować wody mineralnej), a zaraz za nią jest kolejne ujęcie wody – mniej przefiltrowanej niż ta w Pijalni, ale równie doskonałej. To już nasze ostatnie źródło trasie, warto więc napełnić bidony maksymalnie.

Jedziemy prosto w kierunku Glębokiego, mijamy kolejny most, nie wjeżdżamy na niego, kierując się w prawo w górę w kierunku kościoła w Głębokim. Zaraz za kościołem skręcamy w lewo na hollywoodzki napis „Słoneczny Stok”. Tam jedziemy cały czas prosto, aż wyda nam się, że wjeżdżamy na podwórko czyjegoś gospodarstwa (gospodarze nie mają nic przeciwko przejazdowi tamtędy). I to jest prawidłowa droga, bo stamtąd prowadzi wąska ścieżka w dół, którą musimy zejść, aby dostać się na dalszy ciąg trasy. Znowu jesteśm nad Popradem na szerokiej drodze z płyt, która zaraz przejdzie w asfalt i doprowadzi nas do Rytra. Tam skręcamy na most i zjeżdżamy z niego w prawo na główną drogę.

Po ok. 2km. skręcamy na mostek na Życzanów. Zaraz na mostem zjeżdżamy w asfaltu ostro w lewo i kilkaset metrów jedziemy ziemną drogą. Za chwilę pojawia się asfalt i wiedzie nas bardzo spokojną trasa wśród łąk i pól do Barcic z pięknym widokiem na kościół i kamieniołom.

Przejeżdżamy przez most w Barcicach, zjeżdżamy w prawo i jeśli nie mamy ochoty jechać główną drogą skręcamy w drugą uliczkę w prawo i jedziemy nią cały czas prosto aż do skrzyżowania na Popowice. My skręcamy w przeciwnym kierunku, czyli w lewo i tak dojeżdżamy do obwodnicy Starego Sącza. Stamtąd już prosto jedziemy do Nowego Sącza wjeżdżając na ulicę Węgierską.

Joanna Bogucka

Reklama