Od setek lat wpisują się w polski krajobraz. Mijamy je w drodze do szkoły, pracy czy do sklepu, a nasz wzrok często prześlizguje się po nich bezmyślnie. A one stoją i milczą, choć często pamiętają wiele. Widziały chwile ważne, piękne, straszne, ale i te zwykłe, codzienne. Wysłuchały wiele słów: próśb, podziękowań, skarg. Jednak nigdy nie poznamy tajemnic, które skrywają. Kapliczki są nie tylko świadectwem wiary, ale i pamiątką, znakiem i zagadką dla kolejnych pokoleń.
– Ludzie stawiali kapliczki od niepamiętnych czasów. Czasem z wdzięczności, czasem upamiętniali w ten sposób różne wydarzenia. Kapliczki stały też na granicach wiosek, a po śmiertelnych wypadkach pojawiały się krzyże przydrożne – mówi ks. Tadeusz Sajdak, proboszcz parafii Korzenna. – Kapliczki nadal funkcjonują. Ludzie modlą się przy nich w pewnych okresach, zwłaszcza w maju i trochę też w październiku. Czasem w Wielkim Tygodniu (…)
Przeczytaj całość w „Dobrym Tygodniku Sądeckim”:
