Spotkanie z Jerzym Hoffmanem po 25 latach. Wioślarz Skrzetuskiego w samym szlafroku

Spotkanie z Jerzym Hoffmanem po 25 latach. Wioślarz Skrzetuskiego w samym szlafroku

To jest NIE-PRA-WDO-PO-DOB-NE! Takie spotkanie było niczym trafienie szóstki w totolotka. W listopadzie pisaliśmy w dts24, że właśnie mija 25 lat od momentu, kiedy na zalewie Klimkówka koło Gorlic kręcono sceny przeprawy Skrzetuskiego do filmu „Ogniem i mieczem”. Niedługo później dwaj główni bohaterowie naszego tekstu wpadli na siebie na korytarzu w Busku Zdroju. I choć jeden z nich był w samym szlafroku, mamy ten moment uwieczniony na zdjęciu. Panowie nie widzieli się ćwierć wieku!

Wspomnienie o sądeckim epizodzie słynnego filmu w reżyserii Jerzego Hoffmana odżyło za sprawą Andrzeja Stanka. Ratownik sądeckiego WOPR, w 1997 r. wraz z synami bliźniakami – Grzegorzem i Wojciechem – zatrudniony został jako wioślarz w kozackiej czajce, którą pan Skrzetuski płynął wielkim Dnieprem z poselstwem na Sicz. Tamten moment Andrzej Stanek i Jerzy Hoffman utrwalili na wspólnym zdjęciu, które publikujemy również dzisiaj. Stanek posiada bogate archiwum dokumentujące wydarzenia sprzed 25 lat (wspomnienie o „Ogniem i mieczem” pisaliśmy tutaj: Tylko Dniepr się skurczył. „Ogniem i mieczem” 25 lat później)

Do głowy nikomu jednak nie przyszło, że obaj panowie spotkają się ponownie całkiem przypadkowo (choć przecież przypadki nie istnieją) dwa miesiące później na korytarzu w sanatorium w Busku-Zdroju.

Wracałem właśnie z zabiegu. Szedłem zrelaksowany sanatoryjnym korytarzem, a z naprzeciwka kto idzie prosto na mnie? Jerzy Hoffman we własnej osobie – opowiada Andrzej Stanek. – Nie umiem opisać mojego zaskoczenia i radości z tego spotkania. Przecież całkiem niedawno wspominałem mój udział w jednej z scen „Ogniem i mieczem”. Nasze spotkanie po latach mam uwiecznione na zdjęciu, do którego ustawiłem się z reżyserem tak jak stałem, czyli w białym szlafroku. Mam też stosowny autograf z dedykacją dla moich synów-bliźniaków, którzy wystąpili ze mną w filmie  Jerzego Hoffmana jako wioślarze.

 

 

Czytaj też:

Klimkówka ,,znika”. Brzegi pękają i płynie nimi rdzawa ciecz [ZDJĘCIA]

Reklama