Do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu trafił w minionym tygodniu akt oskarżenia przeciwko 62-letniemu gorliczaninowi Edwardowi R., byłemu egzaminatorowi Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego. Podczas jazdy egzaminacyjnej, samochód, w którym na fotelu pasażera siedział Edward R. utknął na torach i został staranowany przez pociąg. Mężczyzna uciekł na chwilę przed wypadkiem. W aucie pozostała 18-letnia dziewczyna. Jej życia nie udało się ocalić.
Dramat wydarzył się 23 sierpnia ubiegłego roku, na przejeździe kolejowym w Zaskalu.
Prokurator postawił egzaminatorowi zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. To przestępstwo zagrożone wyrokiem do ośmiu lat więzienia.
Na miejscu wypadku przeprowadzony został eksperyment procesowy, z którego wynika, że gdyby egzaminator w porę i nacisnął hamulec, samochód jadący z prędkością zaledwie 17 km/h nie wjechałby na tory. Biegli twierdzą ponadto, że obydwie osoby jadące samochodem miały szansę uciec z pojazdu przed uderzeniem pociągu. Ewakuacja zajęłaby maksymalnie około 5 sekund uwzględniając nawet zapięte pasy bezpieczeństwa. Tymczasem samochód tkwił na przejeździe około 12 sekund.
Z nagrań jakie utrwaliły kamery w samochodzie egzaminacyjnym wynika ponadto, że egzaminator widząc nadjeżdżający pociąg, nie wydał polecenia, aby dziewczyna natychmiast wysiadła z auta.
Egzaminator z Gorlic odpowie za śmierć 18-letniej Angeliki. Usłyszał zarzuty
Fot. KWP Kraków