Ledwie pociąg retro wyruszył na trasę inaugurując VIII edycję Małopolskich Szlaków Turystyki Kolejowej, a już ma mocno pod górkę. Lokomotywa parowa Ty42-107, przewidziana na części przejazdów tegorocznego sezonu może tego nie uciągnąć. Organizatorzy obawiają się konieczności odwołania kursów.
– Czy mamy problem? Nie, mamy ogromny problem – przyznaje Łukasz Wideł, prezes Nowosądeckiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei. – Kiedy planowaliśmy i kalkulowaliśmy tegoroczny sezon, tona węgla kosztowała 900 zł. Teraz kosztuje 2000 zł i tak są kłopoty i jej zdobyciem. Co zrobimy? Nie wiem. Szukamy dodatkowych pieniędzy, a jeśli ich nie znajdziemy będziemy zmuszeni zrezygnować z niektórych kursów tegorocznego sezonu pociągu retro. Część naszych pasażerów byłaby mocno zawiedziona.
A ile węgla potrzebuje lokomotywa aby ciągnąć pociąg? To trochę jak z samochodem, na spalanie ma wpływ masa, trasa i prędkość. Ale przykładu na pokonanie trasy Nowy Sącz – Chabówka potrzeba 5 ton węgla. Jak łatwo obliczyć zamiast 4500 zł trzeba do kotła dołożyć paliwa za 10 000 zł. To boli!
W miniony weekend Małopolskie Szlaki Turystyki Kolejowej zainaugurowały sezon piknikiem w Dobrej (relację zobacz tutaj) i jak sama nazwa wskazuje nastroje były dobre. Tym bardziej, że dyrektor projektu kolei Nowy Sącz – Podłęże Łukasz Bochniarz nieoficjalnie zapewnił, że jednak nie dojdzie do zapowiadanej likwidacji linii na trasie Piekiełko – Mszana Dolna. Dobre nastroje miłośnikom kolei popsuła jednak informacja, że tegoroczny sezon może zostać skrócony z powodu cen węgla.
Najbliższy pociąg retro wyjeżdża na najciekawszą trasę w Małopolsce Nowy Sącz – Chabówka już 17 lipca. Na szczęście ten kurs nie jest zagrożony, bowiem wagony z lat 1930-1963 ciągnąć będzie wyprodukowana w Chrzanowie lokomotywa spalinowa SM42-1031 z 1979 r., która do pracy węgla nie potrzebuje.
Zobacz również: 35-milionowy pasażer Kolei Małopolskich