Piłkarz odchodzi z Sandecji: „Dziękuję trenerowi za szansę”

Piłkarz odchodzi z Sandecji: „Dziękuję trenerowi za szansę”

21-letni obrońca Wisły Kraków Jakub Bartosz wraca do Krakowa po półrocznym okresie wypożyczenia do Sandecji Nowy Sącz. Zapytaliśmy go o wrażenia z pobytu w Nowym Sączu.

Jak ocenisz okres spędzony w Sandecji?

Na plus. Mimo spadku nabrałem sporego doświadczenia, a to jest mi teraz bardzo potrzebne.

Jak w zimie przyjęła Cię szatnia „biało-czarnych”? Wiślak w Nowym Sączu…

Szybko i bezproblemowo. Byłem zaskoczony i zadowolony. Oby witano tak każdego.

Szybko wywalczyłeś sobie miejsce w podstawowej jedenastce Sandecji (13 meczów w ekstraklasie, 12 w wyjściowym składzie – przyp. red.). Spodziewałeś się tego?

Przychodziłem do Nowego Sącza z myślą, by grać jak najwięcej. Byłem głodny piłki. Chciałem wywalczyć skład. Dobrze układała mi się współpraca z trenerem Kazimierzem Moskalem, ale ja również dawałem z siebie jak najwięcej. Ciężko trenowałem. Od każdego szkoleniowca można się czegoś nauczyć, tak było również w tym przypadku. Dziękuję mu za szansę.

Po okresie wypożyczenia masz wrócić do Wisły Kraków. Na co liczysz?

Odpowiadając szczerze póki co koncentruję się na wolnym czasie. Nie rozmyślam o tym, co będzie.

Zapewne oglądałeś mecze Wiślaków w końcowej fazie Lotto Ekstraklasy. Zespół Joana Carillo miał szansę na awans do Ligi Europy, ale ta sztuka jednak mu się nie udała, gdyż w ostatniej kolejce przegrał z Górnikiem w Zabrzu 0:2. Poczułeś zawód?

Oglądałem spotkania Wisły, liczyłem na to czwarte miejsce do ostatniej chwili. Górnik przez cały sezon grał jednak fajną, widowiskową piłkę. Nie bał się potencjalnych faworytów. To nie był żaden przypadek, że zabrzanie zagrają w europejskich pucharach.

Odwiedź konto autora na Twitterze!

Rozmawiał Remigiusz Szurek

Fot. Sandecja.pl J.Para

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama