Pierwsza część sezonu narciarskiego za nami. Służby nie próżnowały

Pierwsza część sezonu narciarskiego za nami. Służby nie próżnowały

2020 rok przyniósł wiele zmian w naszym codziennym życiu. Inaczej tym razem wygląda też sezon narciarski. Pierwsza jego część dobiegła już końca, a miłośnicy sportów zimowych muszą poczekać do 17 stycznia, by znów wyruszyć na stoki. Zgodnie z decyzją rządu do tego dnia będą one zamknięte w związku ze staraniami o ograniczenie rozprzestrzeniania się koronawirusa.

W grudniu ratownicy Grupy Krynickiej GOPR zabezpieczali trzy stacje narciarskie: Słotwiny Arena, Wierchomla – Hotel i Stacja Narciarska i Kolej Gondolowa Jaworzyna Krynicka S.A. W trakcie swoich dyżurów 18 razy udzielali pomocy amatorom białego szaleństwa. Interwencje dotyczyły głównie urazów kończyn dolnych oraz górnych, ale zdarzały się także urazy głowy, czy pleców.

W związku z sezonem narciarskim nie próżnowali też ratownicy Grupy Podhalańskiej GOPR. Opisywaliśmy choćby ich interwencję z 15 grudnia, kiedy to na stoku w Kasinie Wielkiej narciarz doznał tak poważnego urazu, że musiało interweniować Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Więcej TUTAJ.

Przypomnijmy, że w tym roku miłośnicy sportów zimowych musieli dbać nie tylko o przestrzeganie regulaminów stoków i zasad bezpiecznej jazdy na nartach, czy snowboardzie. W związku z pandemią konieczne było też stosowanie się do obowiązujących obostrzeń sanitarnych. Pierwsze dni sezonu pokazały, że jest to największy problem. W ostatnią sobotę listopada na stoku Słotwiny Arena w Krynicy-Zdroju pojawił się tłum. Większość osób miała sobie za nic dobiegające z głośników komunikaty, o czym pisaliśmy TUTAJ. W odpowiedzi na tę sytuację Komenda Miejska Policji w Nowym Sączu postanowiła zwiększyć liczbę patroli na stokach. Kontrole przeprowadzali też pracownicy sanepidu. Więcej TUTAJ.

fot. Grupa Krynicka GOPR

Reklama