Pewne zwycięstwo juniorów Sandecji w meczu ze Stalą Rzeszów

Pewne zwycięstwo juniorów Sandecji w meczu ze Stalą Rzeszów

Zespół juniorów starszych Sandecji walczy o awans do Centralnej Ligi Juniorów. W meczu ze Stalą Rzeszów sądeczanie zrobili poważny krok w tym kierunku pokonując rywali aż 5:2.

Makroregionalna Liga Juniorów Starszych
Sandecja Nowy Sącz – Stal Rzeszów 5:2 (3:1)
1:0 Robert Prochownik, 1:1 Filip Leśniak, 2:1 Oliwer Sandera, 3:1 Wojciech Oleksy, 4:1 Maksymilian Dzięgiel, 4:2 Wojciech Wąchała, 5:2 Mateusz Peda.

Sandecja: Jakub Burek: Jan Chlipała, Kacper Kołodziej, Wojciech Oleksy, Dominik Kuc (90 Hubert Słaby), Jakub Jaworski (60 Mateusz Sławecki, Jakub Zych (46 Sebastian Adamczyk), Robert Prochownik (46 Wojciech Wąchała), Oliwer Sandera, Dawid Salamon (89 Bartosz Krok), Maksymilian Dzięgiel.

Stal: Przemysław Pęksa: Mikołaj Mazur, Rafał Walas, Karol Wojtyło, Filip Gawlak, Ramil Mustafaef, Dominik Kędzior, Mateusz Peda, Filip Leśniak, Krystian Kuchna, Miłosz Kaczor.

Było to bardzo ważny dla układu tabeli mecz. Tylko zwycięstwo daje juniorom Sandecji U-19 szans na awans do Centralnej Ligi Juniorów. Aby tak się stało należy wygrać dwa mecze z Łączną i rewanż ze Stalą.
Spotkanie rozpoczęło się od ataków Sandecji, a efektem tego był pierwszy gol Prochownika.

Sądeczanie jeszcze nie zdążyli się nacieszyć z prowadzenia, kiedy po kontrze Stali był remis. Zespół gości zadowolony z remisu zaczął śmielej atakować i niewiele brakowało, aby prowadzili. Taka sytuacja pobudziła gospodarzy do szybszej gry, co dało kolejne gole. Po akcji zespołu Sandera posłał piłkę do siatki rywali. Tuż przed końcem pierwszej połowy za faul w polu karnym na Prochowniku, Oleksy pewnie wykorzystał karnego.

Po zmianie stron Sandecja kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku, ale goście wciąż atakowali mają kilka niezłych okazji do zmiany wyniku. Na szczęście szybki atak sądeczan celnym strzałem zakończył Dzięgiel. Od 60 minuty mecz już nie był zbyt ciekawy. Rywale dążyli do zmiany wyniku, a Sandecja pilnowała by nic złego się nie stało. Po jednej z akcji w 70 minucie drugą żółtą kartkę zobaczył Sandera, a w konsekwencji czerwoną. Rzeszowianie od tego momentu znów zaatakowali. Jednak to biało-czarni byli lepsi a gola na 5:1 zdobył Wąchała. Kiedy wydawało się, że już nic ciekawego się nie zdarzy, rywale ustali wynik meczu w doliczonym czasie gry.

Reklama