Pasażerowie pchali pociąg

Pasażerowie pchali pociąg

Impuls Newagu Dolny Śląsk

Jak informuje portal biznes.wprost.pl w poniedziałek wieczorem pasażerowie pociągu Szklarska Poręba – Wrocław próbowali na jednej ze stacji przepchnąć ponad stutonowy pojazd. Trzyczłonowy Impuls Elektryczny Zespół Trakcyjny, produkcji sądeckiego Newagu nie mógł ruszyć po zatrzymaniu na jednej ze stacji.

Portal przytacza relację pasażera, który miał słyszeć rozmowę maszynisty z kierownikiem pociągu eksploatowanego przez Koleje Dolnośląskie. Po nieudanym resecie elektroniki pojazdu maszynista miał zaproponować, by pasażerowie wysiedli z próbowali kawałek przepchnąć skład, celem odpowietrzenia hamulców. Wszystko to działo się na stacji Janowice Wielkie.

Tak relacjonuje biznes.wprost.pl całą sytuację:

(…) Kierownik przeszedł się po pociągu i zebrał grupę kilkunastu chętnych, którzy wyszli na zewnątrz i próbowali przepchnąć pojazd. Pierwsza próba nie przyniosła efektów. W kolejnym kroku poproszono wszystkich pasażerów o opuszczenie pojazdu, a grupa ok. 15 mężczyzn ponownie podjęła próbę przepchnięcia pociągu. Ta również zakończyła się fiaskiem (…)”

koleje dolnośląskie

Widocznie kierownik pociągu Antracyt Sprinter nie czytał wiersza Juliana Tuwima, który już blisko sto lat temu przewidział, że: „(…) I choćby przyszło tysiąc atletów, i każdy zjadłby tysiąc kotletów, i choćby nie wiem, jak się wytężał, to nie udźwignie, taki to ciężar (…)”.

 

Misja jakiej podjęli się pasażerowie pociągu była z gatunku niewykonalnych. Jest o tym przekonany sądecki siłacz Tomasz Kowal:

– Niemożliwe jest przepchnięcie takiego ciężaru. 120 ton jest nie do ruszenia ludzkimi siłami, nawet gdyby pchali go wszyscy pasażerowie. Owszem, przeciągałem wyładowane TIR-y, czyli ponad 20 ton, ale używa się do tego specjalnych szelek i drabinki, po której kroczysz i o którą się zapierasz.

Sytuację wyjaśnił Mariusz Bernaś, dyrektor pionu Badań i Rozwoju w Newagu:

– Faktycznie 1 listopada w pojeździe 36WEa Kolei Dolnośląskich doszło do awarii systemu hamulcowego. W celu zapewnienia bezpieczeństwa podróżnych nadrzędny system sterujący pojazdu uniemożliwił kontynuowanie jazdy. Dalsza podróż była możliwa jedynie poprzez usunięcie usterki przez serwis przewoźnika. Opisywane działania jakie zostały podjęte przez załogę pociągu były niezrozumiałe, bezcelowe i uczyniły całą sytuację komiczną. Istnieją jasne procedury postępowania w takich sytuacjach i żadna z nich nie przewiduje pchania pojazdu przez pasażerów.

Reklama