Nowy Sącz. Ogródki działkowe na wagę złota

Nowy Sącz. Ogródki działkowe na wagę złota

Rodzinne ogrody działkowe (ROD) w Polsce od lat cieszą się niesłabnącym powodzeniem, jednak wybuch pandemii sprzed roku spowodował prawdziwą eksplozję zainteresowania taką formą wypoczynku. Wraz ze wzrostem zainteresowania poszybowały w górę też ceny gruntu. Na Sądecczyźnie ceny wahają się od 5 do 35 tysięcy złotych.

Rodzinne ogrody działkowe od dekad stanowią miejsce wypoczynku milionów Polaków (wg danych Polskiego Związku Działkowców osób korzystających z ROD jest ok. 4 miliony), jeszcze nigdy jednak zainteresowanie nimi nie było tak duże jak teraz, w dobie koronawirusa. Skrawek ziemi, altanka czy posiadanie małego ogródka stało się niezwykle pożądanym towarem, wręcz luksusowym. Wraz ze wzrostem popytu do astronomicznych kwot urastają też ceny za ten mały skrawek raju na ziemi. Jak czytamy na portalu Bankier.pl : Od 10 do nawet ponad 100 tys. zł – takie stawki widnieją w ogłoszeniach dotyczących odstąpienia prawa do użytkowania ogródka działkowego. Tendencję tą możemy również zaobserwować na Sądecczyźnie.

– Niczym nie odbiegamy od reszty Polski. Nie mamy tu do czynienia aż tak astronomicznymi kwotami, ale te które są i tak poszybowały w górę a zainteresowanie nie słabnie, wręcz przeciwnie jest dużo większe niż przed rokiem – mówi Stanisław Kordeczka,  prezes Rodzinnych Ogródków Działkowych „Senior” w Nowym Sączu. – Ostatnio ktoś za niespełna 4 ary zapłacił 35 tys. Myślę, że dwa lata temu nikt nie kupiłby tej działki za taką kwotę – dodaje.

Jak zaznacza Stanisław Kordeczka jeszcze parę lat temu na stronie ROD Senior, ogłoszenia o sprzedaży działek musiały czekać na chętnych, w tym momencie nie ma takiego problemu. Działki schodzą na pniu. Nie trzeba nawet dawać ogłoszeń, wystarczy, że znajomi właściciela będą wiedzieli, że chce on odstąpić prawo do dzierżawy terenu, a chętny się znajdzie.

Należy również zaznaczyć, że każdy Rodzinny Ogród Działkowy, a zatem każda działka wchodząca w jego skład należy do Polskiego Związku Działkowców, a osoby, które nabywają do niej prawa zyskują status działkowca i mogą je jedynie dzierżawić. Cena zależy od wielkości, położenia, typu zabudowań oraz od stanu w jakim znajduje się dany ogródek działkowy.

– Ludzie jednak decydują się dzisiaj nawet na te bardziej zaniedbane tereny – tłumaczy Stanisław Kordeczka. – Ale cena działki zależy głównie od tego, co się na niej znajduje. Wiadomo, że za dobrze utrzymany domek z pełnym wyposażeniem zapłacimy więcej.

Zmiana pokoleń, zmiana stylu życia

Według danych Polskiego Związku Działkowców jeszcze parę lat temu, połowę działkowców reprezentowali emeryci i renciści, jedną czwartą osoby wykonujące zawody robotnicze, a kilkanaście procent pracownicy umysłowi. Te czasy jednak odeszły w zapomnienie, a swojego skrawka natury, gdzie można znaleźć wytchnienie, poszukują coraz młodsi ludzie. Najczęściej są to rodziny z dziećmi, dla których wyjazd na działkę szczególnie teraz, w dobie pandemii, stał się atrakcyjną formą spędzania wolnego czasu.

– Udało mi się uzyskać prawa do działki w maju, zeszłego roku – opowiada Tadeusz Olchawa z Nowego Sącza – nie byłem przekonany do tej inwestycji. Namówiła mnie na nią żona i teraz nie żałuje swojej decyzji. Posiadanie swojego skrawka zieleni, gdzie można odpocząć i na chwilę zapomnieć o problemach jest wręcz bezcenne.

Tadeusz Olchawa za dzierżawę niecałych 4 arów ziemi zapłacił 10 tys. zł. Jest pewien, że w tym roku zapłaciłby już więcej. Zainwestował też kolejne pieniądze w remont altanki. Wraz z żoną zasadził borówkę amerykańską i cukinię. Na działce spędza każdą wolną chwilę. Wielu jego znajomych, zwykle 40-latków pyta go o to, czy nie zna kogoś, kto chce odstąpić prawo do dzierżawy ogródka.

– Ludzie są zmęczeni. Przez pandemię nigdzie nie możemy wyjechać. Dlatego chyba rozglądamy się za jakimś azylem dla siebie i swoich rodzin. Mam nadzieję, że już niedługo pogoda dopisze i spędzimy ten czas na działce. Mam dwójkę już starszych dzieci, one również czekają na ten czas z utęsknieniem. – mówi Sądeczanin.

Wraz ze zmianą właścicieli zmienia się również charakter działek ogrodowych.

– Starsi ludzie nie mają już siły, aby zajmować się działkami – ocenia Jacek Janicki, który jest działkowcem od roku 1974 – dawniej na działce było się ogrodnikiem i rolnikiem zarazem. Sadziliśmy tu wszystko. Teraz młodzi stawiają na rekreację.

Jacek Jasiewicz wspomina czasy gdy człowiek własnymi siłami stawiał mały domek czy altankę. Nie było materiałów, o wszystko trzeba było zabiegać i czekać. Dziś ktoś kupuje ogródek, przyjeżdża firma i z gotowych elementów stawia piękne altanki. Wszystko trwa zaledwie parę dni.

Nic dziwnego więc, że dla mieszkańców miast, zamkniętych najczęściej w czterech ścianach swojego bloku, posiadanie swojego skrawka zieleni, stało się prawdziwym rajem na ziemi.

Czytaj też:

Tadeusz Natanek przepłynął katamaranem Atlantyk

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama