Nowy Sącz. Trzy otwarcia mieszkań jednego dnia

Nowy Sącz. Trzy otwarcia mieszkań jednego dnia

Wczoraj w Nowym Sączu strażacy trzykrotnie pomagali policji w otwarciu mieszkań. Działania takie miały miejsce przy ulicach: Dunajcowej, Armii Krajowej oraz Hubala. W jednym przypadku dzięki interwencji służb starszy mężczyzna otrzymał pomoc i trafił do szpitala.

Dunajcowa

Do pierwszych działań strażacy ruszyli o 11:21 na ulicę Dunajcową. Na miejscu znajdowały się już dwa policyjne radiowozy.

– Z relacji policji i ze zgłoszenia wynikało, że w budynku jednorodzinnym ma się znajdować osoba, która potrzebuje pomocy i występuje zagrożenie życia – informuje w rozmowie z nami st. bryg. Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu.

Na miejscu nie było osoby zgłaszającej. Drzwi do garażu były otwarte, jednak wewnętrzne – zamknięte. Strażacy otworzyli je za pomocą swojego sprzętu, a policjanci przeszukali budynek. W środku nikogo nie było.

Armii Krajowej

O 11:34 służby ruszyły do jednego z bloków na ulicy Armii Krajowej.

– Syn zgłaszał brak możliwości skontaktowania się z ojcem. Drzwi do mieszkania były zamknięte od środka, a drugim kompletem kluczy nie dało się ich otworzyć – relacjonuje st. bryg. Motyka.

Jedno z okien od strony balkonu było uchylone, dlatego na miejsce zadysponowano drabinę mechaniczną z koszem. Strażacy dostali się do mieszkania i otworzyli drzwi ratownikom medycznym. Następnie wraz z policjantami pomogli im w transporcie mężczyzny do karetki. 77-latek trafił do szpitala.

Hubala

Do działań w bloku przy ulicy Hubala strażacy zostali zadysponowani o 17:32. W tym przypadku właściciel potrzebował pomocy w dostaniu się do mieszkania.

– Po przybyciu na miejsce ustalono, że płyta meblowa, blat kuchenny, który był oparty w przedpokoju przewrócił się na podłogę i uniemożliwiał otwarcie drzwi do mieszkania. Można je było otworzyć maksymalnie na szerokość około 10 cm – wyjaśnia st. bryg. Paweł Motyka.

Strażacy nagrali telefonem ułożenie płyty, co pomogło w jej odchyleniu i otwarciu mieszkania. Działania trwały tylko 18 minut.

– Pomagamy w różnych sytuacjach awaryjnych, jeśli nie przekracza to naszych możliwości – podkreśla zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu.

fot. ilustr. pixabay

Czytaj też: Kontynuował jazdę mimo utraty koła. Trwa postępowanie w sprawie kolizji w Trzycierzu

Reklama