Nowy Sącz. Przejazd dwóch przystanków linią MPK w kwocie 300 złotych. „To jest chore”

Nowy Sącz. Przejazd dwóch przystanków linią MPK w kwocie 300 złotych. „To jest chore”

opłata dodatkowa, MK Nowy Sącz, wysokość kar, Uchwała Rady Miasta Nowego Sącza, komunikacja miejska

– Czy Nowy Sącz jest już bardziej przyjazny turystom? – pyta nas pani Anna z Krakowa, po czym wspomina swoją niedawną kłótnię z kierowcą Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Z jej relacji wynika, że kilka miesięcy temu przyjechała do Nowego Sącza w gości. Tutaj ma rodzinę, lubi przyjeżdżać na Sądecczyznę i korzystać z uroków Beskidu Sądeckiego. Ale już pierwszego dnia urlopu musiała przeżyć mocną wymianę zdań z kierowcą MPK. Dlaczego? – Nie chciał sprzedać mi biletu, musiałam poruszać się przez miasto w strachu – argumentuje.

Nakreślenie problemu
Pani Anna relacjonuje wprost. – W każdym normalnym mieście można wsiąść do komunikacji miejskiej, kupić bilet u kierowcy, bądź zapłacić kartą w biletomacie. Ale w Sączu panują dziwne zasady. Wsiadłam do MPK, miałam przy sobie gotówkę i kartę płatniczą. Automatu nie było, więc udałam się do kierowcy. Poprosiłam o bilet umożliwiający przejazd przez miasto. Miałam w ręce banknot 20 złotych. Kierowca odmówił sprzedaży biletu. Przekazał, że przyjmuje wyłącznie kwotę wyliczoną. Nie miałam drobnych. Banknot 20 zł był najmniejszym, jaki mogłam zaproponować. Kierowca odesłał mnie za kabinę. Tam widniał komunikat, że zakup biletu u kierowcy jest możliwy wyłącznie z kwotą wyliczoną – przedstawia problem pani Anna. Jak dodaje, między nią a kierowcą autobusu MPK wywiązała się kłótnia. Jej zdaniem kierowca był uparty. Miał w głębokim poważaniu jej zdziwienie i strach. Czego konkretnie obawiała się pani Anna? – Kontroli. Miałam do przebycia kilka przystanków. Kierowca pozwolił mi kontynuować przejazd bez biletu. Powiedział, że albo mi się uda, albo nie. Nie interesował go fakt, że za chwilę mogą wsiąść kontrolerzy, którzy mnie ukarzą. Najgorszy przejazd w życiu. Kilkanaście minut w strachu. To jest chore, nie życzę nikomu – dodaje nasza rozmówczyni.

Portal DTS24 mówi „sprawdzam”
Weryfikujemy narrację naszej rozmówczyni. W pierwszej kolejności upewniamy się, że jednorazowy przejazd przez Nowy Sącz (bez biletu) nie jest przestępstwem bądź wykroczeniem. Potwierdzamy, że za taki czyn kontrolerzy mogą wystawić „tylko” tak zwaną opłatę dodatkową. Nie stanowi ona mandatu karnego ani wykroczenia. Przechodzimy do weryfikacji każdego elementu, o którym wspominała pani Anna.

Udajemy się na najbliższy przystanek MPK w Nowym Sączu. Dostrzegamy rozkład jazdy. Autobus ma się pojawić za 10 minut. Na przystanku nie ma żadnego komunikatu, który uświadomi w tym, że bilet można zakupić u kierowcy wyłącznie za kwotę wyliczoną. Na przystanku nie ma też biletomatu. W pobliżu przystanku nie ma kiosku (ani żadnego innego punktu), w którym można nabyć bilet. Na przyjazd autobusu linii MPK oczekują również dwie inne osoby. Pytamy ich, czy mając w ręce gotówkę, będzie można zakupić bilet i przejechać przez miasto. Żadna z tych osób nie wie nic o konieczności posiadania wyliczonej kwoty. Wczuwamy się w rolę turysty, bądź okolicznego mieszkańca, który liniami MPK podróżuje wybiórczo, lub zwyczajnie – pierwszy raz.

Wsiadamy do autobusu, odnajdujemy pierwsze potwierdzenie. W pobliżu kabiny kierowcy widnieje komunikat. Informuje o tym, że zakup biletu u kierowcy jest możliwy wyłącznie za kwotę wyliczoną. Ale co z tego, skoro drzwi od autobusu są już zamknięte? Nie ma możliwości opuszczenia pojazdu. W praktyce oznacza to mniej więcej tyle, że jeśli na następnym przystanku wsiądą kontrolerzy, zostaniemy ukarani wysoką opłatą. Podchodzimy do okienka.

Dziennikarz DTS24: Dzień dobry, poproszę bilet normalny.
Kierowca MPK: Nie wydam panu z kwoty sto złotych.
Dziennikarz DTS24: Nie posiadam innej kwoty. Mogę zapłacić kartą, ale nie widzę biletomatu.
Kierowca MPK: Tutaj jest komunikat. Mogę sprzedać bilet wyłącznie za kwotę wyliczoną.
Dziennikarz DTS24: Co w takiej sytuacji mam zrobić?
Kierowca MPK: Nic pan teraz nie zrobi. W razie kontroli, będzie opłata dodatkowa.
Dziennikarz DTS24: Ale o konieczności posiadania wyliczonej kwoty dowiedziałem się dopiero wewnątrz autobusu.
Kierowca MPK: Co poradzę. Takie są zasady.
Dziennikarz DTS24: Chcę kupić bilet i mogę zapłacić za niego 100 złotych. Nie chcę reszty. Chcę mieć wykupiony przejazd.
Kierowca MPK: Nie sprzedam biletu nawet za 100 zł. Ani za 10 złotych. Kwota musi być wyliczona.

Atmosfera jest fatalna. Znosimy ją łatwiej, bo jesteśmy w posiadaniu wiedzy od pani Anny. Trzeba jednak podkreślić, że poczucie wewnątrz autobusu jest beznadziejne. Jako potencjalni turyści, mamy prawo czuć się mocno zakłopotani. Pozwolono nam wsiąść do MPK, nie sprzedano nam biletu. Nic tylko czekać na karę. Siadamy za kierowcą, podróżujemy po mieście i oczekujemy na przybycie kontrolerów. Niestety na tej trasie ich nie ma. Zbliżają się godziny „szczytu”, dlatego zmieniamy lokalizację na centralną część miasta. Będziemy jeździć do skutku.

Nowy Sącz. Przejazd dwóch przystanków za 300 złotych
Powtarzamy czynność – tym razem na Alejach Batorego. Mamy potwierdzenie, że kontrolerzy są widoczni w pobliżu przystanku, niedaleko Kościoła Kolejowego. Udajemy się sprawnie, dwa przystanki wstecz. Wsiadamy do autobusu linii MPK, czekamy na konfrontację.

Kontroler MPK: Proszę okazać bilet.
Dziennikarz DTS24: Proszę zobaczyć: mam w ręce gotówkę, nie było możliwości zakupu biletu.
Kontroler MPK: Proszę dowód osobisty.
Dziennikarz DTS24: Nie korzystam z usług MPK. Skąd miałem wiedzieć, że w autobusach nie ma biletomatu? I skąd miałem wiedzieć, że tutaj trzeba być w posiadaniu kwoty wyliczonej?
Kontroler MPK: W autobusie jest komunikat.
Dziennikarz DTS24: Przeczytałem go po wejściu do pojazdu, drzwi się za mną zamknęły.
Kontroler MPK: Ja to wiem. I pan to wie. Takie są zasady, ja ich nie wymyśliłem. Wypisuję opłatę dodatkową w kwocie 300 zł. Pouczam też, o możliwości odwołania do Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.
Dziennikarz DTS24: Czyjego autorstwa są te zasady?
Kontroler MPK: Na odwrocie wezwania jest wszystko. Można się zapoznać. Podstawa prawna, prawo przewozowe, Uchwała Rady Miasta Nowego Sącza.

Szanowna Rado Miasta
Przelew wykonany, miejskie konto zostało zasilone kwotą 300 złotych. To na potrzeby dziennikarskiej weryfikacji słów pani Anny – miłośniczki Sądecczyzny (potwierdzenie w poniższej galerii). Czy byłaby teraz możliwość podjęcia Uchwały Rady Miasta Nowego Sącza, aby kwotę tę przeznaczyć na wydrukowanie stu kartek formatu A4 (z komunikatem o panujących tu zasadach) i rozwieszeniu ich na każdym przystanku MPK? Wkrótce otwarcie stadionu przy Kilińskiego. Może się okazać, że na mecze Sandecji będą przyjeżdżać okoliczni kibice. Szkoda, aby w drodze na stadion dowiadywali się, że zakup biletu na mecz to niewielki wydatek w porównaniu z tym, który będą musieli ponieść za dotarcie pod piłkarski obiekt.

Szkoda też ewentualnego „szumu medialnego”. Może pani Anna nie rozniesie po Krakowie tej patologicznej przygody z Nowego Sącza.

Czytaj także: Siłowe wejście do sklepu na ulicy Lwowskiej. Trwają działania służb [ZDJĘCIA]

Fot: DTS24 – Dawid Kulig

Reklama