Nowy Sącz. Zakaz na energetyki? „Teraz kupujemy więcej świństwa”

Nowy Sącz. Zakaz na energetyki? „Teraz kupujemy więcej świństwa”

energetyki, eksperyment społeczny, Nowy Sącz, zakaz sprzedaży energetyków

Mieszkańcy Nowego Sącza zasugerowali redakcji portalu DTS24, aby zwrócić uwagę na paradoks zakazu kupowania energetyków przez osoby nieletnie. Ania (lat 17), Oskar (lat 16) są mieszkańcami Nowego Sącza i twierdzą, że od 1 stycznia wpychają w siebie „jeszcze więcej świństwa”.

Przypomnijmy. Od 1 styczna 2024 roku wprowadzono zakaz sprzedaży napojów energetycznych dzieciom i młodzieży do 18. roku życia a w ustawie zdefiniowano, że jest to napój będący środkiem spożywczym, w którego składzie znajduje się kofeina w proporcji przewyższającej 150 mg/l lub tauryna, z wyłączeniem substancji występujących w nich naturalnie.

Ania (Nowy Sącz, lat 17) dla DTS24: Ja nie rozumiem takich decyzji. Jak się komuś coś zabrania, to wiadomo, że my będziemy robić na odwrót. Energetyki lubię. Moja w tym głowa, żeby sobie pić i jeść zdrowo. Ale czasami należy mi się możliwość napicia czy zjedzenia czegoś co po prostu lubię. I nie musi to być zdrowe. To moja sprawa. Rząd jeśli się tak troszczy o zdrowie, to niech zakaże palenia papierosów politykom. Oni się tam ciągle kłócą, żyją w stresie i „kopcą” przy tym fajki. Zawał i udar już się cieszą.
Oskar (Nowy Sącz, lat 16) dla DTS24: Jeśli ten zakaz o kupowaniu energetyków ma pomagać w dbaniu o nasze zdrowie to skutek jest moim zdaniem odwrotny. A przy okazji zrobiono przysługę innym producentom – o ile nie był to zamiar. Ja bardzo lubię napić się czasami energetyka. Jeśli nie uda mi się go kupić samemu, proszę o kupno kogoś innego lub sam kupuję coś innego, dostępnego. Jak każdy człowiek chcę się czasami pobudzić do działania. To chyba normalne, każdy tak robi. A poza tym zwyczajnie lubię zjeść i napić się czegoś co mi smakuje.

Ania i Oskar zabrali nas na jedną ze stacji benzynowych w Nowym Sączu, aby ukazać – ich zdaniem, prawdziwy paradoks. Wybrali z półki „Monster Drinka” i podeszli do kasy, aby zapłacić. Kasjer zachował się zgodnie z przepisami. Właściwie ocenił, że Ania i Oskar nie są osobami pełnoletnimi. Poprosił o dowody osobiste. – Jak nie macie dowodów to niestety nie mogę wam tego sprzedać – powiedział. Ania i Oskar bez kłopotu odłożyli „Monstery” z powrotem na półkę. – W takim razie poprosimy dwie kawy espresso x2 z automatu – powiedział Oskar. – A do kawy jeszcze będzie to – Oskar położył na ladzie cztery energetyczne batoniki, po dwa dla siebie i Ani. Sytuacja zrobiła się bardzo zabawna. Kasjer zaczął się uśmiechać, jakby wiedział w czym rzecz. – Co młodzieży, tak działa polskie prawo? – zapytał retorycznie.

Po wyjściu ze stacji benzynowej, wraz z Oskarem i Anią usiedliśmy przy parkingu, na krawężniku. Ania zaczęła wyliczać: – Ten Monster, który chcieliśmy kupić ma dokładnie 32mg kofeiny na 100 ml. Nie mogliśmy go kupić. Więc teraz mamy kawę, która ma około 70 mg kofeiny. Ten batonik też ma 70 mg kofeiny, ekstrakt z żeń-szeń i guaranę. Można go kupić wszędzie, nie tylko na stacji benzynowej, ale praktycznie w każdym sklepie. Nawet w Żabce – mówi Ania.
Oskar: – Oni się potem dziwią, że przegrywają wybory (pomysłodawcy – red). Te batony czy kawę może kupić każdy. Takich rzeczy do kupienia jest więcej i są wszędzie. Nie wiem jaki sens w tym, że nie możemy kupić Monstera. Moja mama też się z tego śmieje. Teraz najczęściej ona kupuje mi energetyki i nie ma z tym problemu. Prosiła mnie tylko, żebym je pił z umiarem.

Czytaj także: Trener Kasperczyk odpowiada na pomeczowe pytania DTS24. „Niech ktoś to powie głośno”

Reklama