NOWY SĄCZ. Auta dostawcze zepsuły wypoczynek na deptaku

NOWY SĄCZ. Auta dostawcze zepsuły wypoczynek na deptaku

deptak Jagiellońska Nowy Sącz

– Chciałyśmy zrelaksować się na sądeckim deptaku, tymczasem frustrowałyśmy się samochodami, które niemal ocierały o nasze plecy – mówią Czytelniczki DTS, prosząc o interwencję w sprawie aut dostawczych, które przejeżdżają przez ulicę Jagiellońską, nie bacząc na zakazy i obowiązki przestrzegania godzin rozładunku.

Barbara Dębicka ma w zwyczaju spotykać się co czwartek, około południa, ze swoimi koleżankami. Przeszło tydzień temu na miejsce spotkania panie wybrały jeden z lokali przy sądeckim deptaku. Usiadły przy stolikach na zewnątrz, ciesząc się piękną pogodą. Niestety klimat damskiego spotkania co chwilę psuły samochody dostawcze, które przejeżdżały tuż obok ich stolika.

– Dosłownie centymetry dzieliły nas od nich, kiedy przejeżdżały. Koleżance jeden z nich lusterkiem prawie przejechał po plecach. To nie tylko było frustrujące, ale i niebezpieczne – mówi podenerwowana Irena Legutko.

– Każde miasto ma swoje letnie salony. W Nowym Sączu taką funkcję od lat pełni deptak na ulicy Jagiellońskiej. Uznałyśmy więc, że w ładną pogodę będzie to idealne miejsce na nasze spotkanie – przyznaje Barbara Dębicka. – Niestety mocno się rozczarowałam. Wytrzymałyśmy tak godzinę, a w tym czasie naliczyłam pięć samochodów. Kolejnym był samochód straży miejskiej, którą wezwałyśmy. Czy tutaj wrócimy? Chyba już każdy może domyślić się odpowiedzi na to pytanie – stwierdza.

Na deptak ul. Jagiellońskiej obowiązuje zakaz wjazdu – znaki informujące o tym znajdują się od strony Rynku oraz ul. Kościuszki. Od strony ulicy Szwedzkiej i Wałowej z kolei są ustawione znaki zakazu wjazdu z opisem: „Nie dotyczy pojazdów zaopatrzenia o rzeczywistej masie całkowitej do 3,5 t na czas rozładunku towarów w godz. 18.00-11.00”.

– My byłyśmy tam po godzinie 11. Choć uważam, że zaopatrzenie powinno odbywać się dużo wcześniej. 10. to jest maksimum dla takiego miejsca – dodaje pani Barbara

– Tyle się mówi o ożywieniu starówki. Ale nie chodzi chyba o ożywienie przez wprowadzenie ruchu samochodowego. Z kawą na ulicę mogę wyjść wszędzie – ironizuje jej koleżanka.

Pani Małgorzata, pracująca w jednym z lokali przy deptaku, przyznaje, że w ciągu dnia nie tylko samochodom dostawczym zdarza się wjechać po godz. 11 na ulicę, ale wielu innych kierowców zaczęło sobie deptakiem skracać drogę do Rynku.

– Kij zwykle ma dwa końce – mówi. – Staram się zrozumieć przedsiębiorców, którzy nie zawsze zdążą z dostawą na czas. Niemniej ci, którzy chcą wypocząć na deptaku nie muszą być już tak wyrozumiali – i to też jest dla mnie zrozumiałe. Coraz więcej osób chce tu spędzać czas i szkoda byłoby taką szansę zmarnować – dodaje.

Biuro prasowe prezydenta Nowego Sącza informuje, że ograniczenia w możliwości poruszania się po drogach reguluje zgodnie z obowiązującymi przepisami Miejski Zarząd Dróg.

Wyżej wymienione zasady obowiązują od lat, jednak, jeśli będą się powtarzać sygnały od mieszkańców – a przypomnę, że można je również zgłaszać bezpośrednio do prezydenta Ludomira Handzla: [email protected]możliwe będą zmiany w ograniczeniach i dostosowanie ich w porozumieniu z przedsiębiorcami działającymi przy deptaku do aktualnych potrzeb, wobec obserwowanego ożywienia na Starym Mieście, co jak sądzę, powinno wszystkich cieszyć – stwierdza Mariusz Smoleń, kierownik Referatu Komunikacji Społecznej Wydział Komunikacji Społecznej i Kultury Urzędu Miasta w Nowym Sączu.

Dodaje, że straż miejska i policja kontroluje przestrzeganie przepisów. W tym roku strażnicy miejscy interweniowali w tym rejonie 24 razy.

– Ulica Jagiellońska – deptak jest również całodobowo obserwowana przez monitoring miejski. Kamery monitoringu umieszczone są przy ulicy Jagiellońska/Kościuszki, Jagiellońska/Wałowa, Jagiellońska/Rynek – wylicza Mariusz Smoleń.

Fot. Arch.

Zasubskrybuj nasz kanał STUDIO DTS na You Tube i poznawaj ciekawych sądeczan:

Reklama