Muszyna-Stary Sącz. „Kac Vegas” po lachowsku. Obudził się niemal nagi w kradzionym aucie. Wołał o pomoc

Muszyna-Stary Sącz. „Kac Vegas” po lachowsku. Obudził się niemal nagi w kradzionym aucie. Wołał o pomoc

55-letni mieszkaniec Starego Sącza po imprezie obudził się niemal nagi, w kradzionym samochodzie kilkadziesiąt kilometrów od domu. Nie pamiętał jak się znalazł w cudzym aucie i w tym miejscu. Grozi mu pięć lat odsiadki.

„28 maja br. około godziny 5, kryniccy policjanci otrzymali zgłoszenie, że na jednej z ulic w Muszynie mężczyzna w samych bokserkach stoi przy zaparkowanej na poboczu furgonetce i woła o pomoc. Kiedy mundurowi przybyli we wskazane miejsce mężczyzna tłumaczył się, że wieczorem imprezował ze znajomymi. Nie pamiętał, jak znalazł się w Muszynie, w samochodzie dostawczym. Tłumaczył, że nie może się z nikim skontaktować, ponieważ nie ma przy sobie telefonu komórkowego” – czytamy w policyjnym komunikacie.

Mundurowi wyczuli od mężczyzny  silną woń alkoholu. Badanie trzeźwości potwierdziło ich podejrzenia – dało wynik: 1,5 promila.
„Jakby tego było mało, okazało się, że samochód dostawczy, w którym ocknął się 55-latek, przed północą został skradziony z jednej z posesji na terenie Starego Sącza” – dodają służby prasowe małopolskiej Policji.

55-latek został zatrzymany. Na podstawie zgromadzonego przez policjantów materiału dowodowego, m.in. zapisu z kamer monitoringu mieszkaniec Starego Sącza usłyszał zarzut kradzieży samochodu o wartości 11 tys. złotych oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Za te przestępstwa grozi mu teraz do 5 lat więzienia.

Czytaj też:

Reklama