Jeden z sądeckich przedsiębiorców stracił ponad 3 miliony złotych. Podobny los spotkał dwoje mieszkańców Podhala. Byłej adwokatce i jej wspólnikowi, którzy odpowiedzą za oszustwa, grozi nawet 10 lat więzienia.
Mieszkaniec Sądecczyzny chciał odzyskać wierzytelności od swoich kontrahentów. Zdecydował się na skorzystanie z usług krakowskiej kancelarii. Kobieta, która tam pracowała, od maja 2019 roku do września 2021 roku pobierała od przedsiębiorcy gotówkę – rzekomo na opłaty w sprawach, w których go reprezentowała.
W rzeczywistości działała w porozumieniu ze swoim wspólnikiem, nie uiszczała opłat, a niczego nie spodziewającemu się klientowi przedstawiała fałszywe zaświadczenia. Później wyszło też na jaw, że oszustka podała sądeczaninowi fałszywy numer rachunku bankowego. Miał on należeć do krakowskiego sądu, a w rzeczywistości był to numer prywatnego rachunku kobiety.
Wszczęto śledztwo, które prowadzi Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu. Jak się okazało, adwokatka z Krakowa kilka lat wcześniej utraciła prawo wykonywania zawodu. Nie przeszkodziło jej to w kontynuowaniu pracy i oszukiwaniu klientów. Co więcej, sądecki przedsiębiorca nie jest jedyną osobą pokrzywdzoną.
– Kobieta zajmowała się także sprawą dotyczącą zadłużenia hipotecznego dwojga mieszkańców Podhala, od których w podobny sposób wyłudziła blisko milion złotych – informuje Aneta Izworska z Zespołu ds. Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu.
We wtorek 5 lipca była adwokatka usłyszała zarzut oszustwa na znaczną kwotę. Może spędzić w więzieniu nawet 10 lat. Sąd zadecydował, że najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Dwa dni później, 7 lipca, zatrzymano też wspólnika kobiety, który jest czynnym adwokatem. Usłyszał ten sam zarzut, co jego koleżanka, i podobnie jak ona przez trzy miesiące będzie czekał w areszcie na wyrok.
fot. ilustr. KMP w Nowym Sączu