Margaretki modlą się o beatyfikację jezuity z Wielopola

Margaretki modlą się o beatyfikację jezuity z Wielopola

Jezuita Józef Andrasz urodzony w 1891 r. w Wielopolu koło Nowego Sącza jest najczęściej przywoływanym kapłanem w Dzienniczku św. Siostry Faustyny. Był jej spowiednikiem i przewodnikiem duchowym. Jego kult zatacza na Sądecczyźnie coraz szersze kręgi. Przynajmniej sto osób należy już do tzw. ruchu Margaretek. Są to kręgi modlitwy za kapłanów przez wstawiennictwo ojca Andrasza.

W gronie „Margaretek” jest między innymi pani Stanisława Bogdańska i jej mąż.

-Chcemy mieć świętych kapłanów. Każdego dnia modlimy się w tej intencji. To niezwykle ważne. Jeżeli nie będziemy mieć dobrych księży i przewodników to dokąd dojdziemy?- pyta Stanisława Bogdańska

Jak dodaje – jezuita może być wzorem do naśladowania dla wielu kapłanów.

-Ojciec Andrasz robił wielkie rzeczy ale zawsze pozostawał w cieniu. Był skromny i pełen pokory.  Gdyby nie Dzienniczek św. Faustyny, to byśmy się pewnie nie dowiedzieli, że był jej spowiednikiem. To jemu zawdzięczamy między innymi upowszechnienie się nabożeństwa ku czci Miłosierdzia Bożego – dodaje pani Stanisława

Jezuita był kierownikiem duchowym siostry Faustyny w nowicjacie i w ostatnich latach jej życia – przez dwa i pół roku. Pod jego kierunkiem powstał słynący łaskami obraz Jezusa Miłosiernego pędzla Adolfa Hyły znajdujący się dziś  w Sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach.

-To nasz rodak pochodzący z Sądecczyzny. Tu się urodził, wychował i tutaj otrzymał powołanie. Poznając jego życie oraz jego teksty nauczyłam się,  że trzeba być wiernym w drobnych rzeczach jakby były najważniejsze. Czerpmy zatem wzór z najlepszych, abyśmy żyli piękniej i pełniej – podsumowuje Stanisława Bogdańska.

 

Monika Chrobak

Józef Andrasz SJ miał dziewięcioro rodzeństwa. Jeden z jego braci zginął w obronie Lwowa, drugi w Legionach Piłsudskiego. Jako dziecko Józef uczęszczał z mamą na roraty do jezuickiego kościoła Ducha Świętego w Nowym Sączu. Podczas jednego z nabożeństw (na początku XX wieku) w świątyni rozbłysło po raz pierwszy światło elektryczne. Zrobiło to duże wrażenie na chłopcu.  Siostrzeniec ojca Andrasza dr Ryszard Rudziński żartuje, że bardziej przyciągały go iluminacje niż nabożne śpiewy. Do Towarzystwa Jezusowego wstąpił, mając piętnaście lat. Święcenia kapłańskie przyjął 19 marca 1919 roku. Władał greką, łaciną oraz językami francuskim i niemieckim, dlatego przełożeni skierowali go do kolegium w Krakowie, gdzie pracował jako tłumacz. Przełożył wiele światowych pozycji z dziedziny mistyki i ascetyki.

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama