W 17. minucie sobotniego meczu Sandecji Nowy Sącz z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza (2:2) Maciej Małkowski musiał opuścić plac gry. 34-letni pomocnik otrzymał od arbitra Tomasza Wajdy z Żywca czerwony kartonik.
Małkowski miał poza grą uderzyć piłkarza rywala. Postanowiliśmy zapytać samego zainteresowanego o przebieg tego zdarzenia.
Czytaj również: TRENER SANDECJI PODSUMOWAŁ RUNDĘ: „OCZEKIWANIA BYŁY INNE”
– Mogę tylko powiedzieć, że niepotrzebnie się zagrzałem. Nie uderzyłem gracza rywala ręką czy łokciem z premedytacją, ale był kontakt: dostał moją nogą w łydkę. To była dziwna sytuacja, zabrakło mi odpowiedzialności. Nie chciałem jednak zrobić krzywdy przeciwnikowi.
Czytaj również: CZWARTKOWY TRENING PIŁKARZY SANDECJI NA ZDJĘCIACH [GALERIA]
– Byłem zaskoczony tą czerwoną kartką, ale tak zdecydował sędzia i muszę to zaakceptować.
O pracy arbitra z Żywca Maciej Małkowski nie chciał się wypowiadać.
Odwiedź konto autora na Twitterze
Fot. R.Szurek