List pasażerki MPK: Wólki odcięte od świata. To, co się dzieje podczas porannych kursów, przechodzi ludzkie pojęcie!

List pasażerki MPK: Wólki odcięte od świata. To, co się dzieje podczas porannych kursów, przechodzi ludzkie pojęcie!

Drogowy koszmar związany z zamknięciem kilku nowosądeckich ulic oraz z zimową aurą, przeżywają nie tylko kierowcy, którzy przemieszczają się po mieście. Długie korki  tworzą się również  między Nowym a Starym Sączem, między Chełmcem a Nowym Sączem, w Nawojowej i w Starym Sączu. Nasi Czytelnicy donoszą,  że pokonanie osobówką dystansu z Limanowej przez Nowy Sącz do Starego Sącza (około 30 km) zajmuje około dwóch godzin. Stresujące są również podróże autobusami miejskiej komunikacji, które w założeniu miały ułatwić życie mieszkańcom sądeckiego osiedla Wólki.

Od 13 listopada mieszkańcy osiedla Wólki, w związku z modernizacją linii kolejowej, zostali komunikacyjnie niemal odcięci od reszty miasta. W miejsce trzech autobusów 9, 25 i 36, kursujących przez całe osiedle, MPK przygotowało tzw. linie przesiadkowe 51 i 52. Pierwsza z nich ma w dni robocze, „aż” piętnaście kursów (jeden na godzinę), a linia o numerze 52 całe pięć (!) kursów dziennie. To co dzieje się podczas porannych kursów przechodzi ludzkie pojęcie” – pisze w mailu do redakcji dts24 nasza Czytelniczka, załączając do wiadomości zdjęcia z porannego (7.34) kursu linii 51.

„Nie dość, że został wysłany na linie średniej wielkości autobus, z tylko dwoma wejściami (jednym przy kierowcy i drugim na środku pojazdu), to dodatkowo kierowca uznał, że zbyt zimno jest na zewnątrz i postanowił nie otwierać drzwi ulokowanych obok niego. Nie muszę chyba mówić jak niesamowicie ciężkie było wydostanie się z pojazdu na docelowym przystanku. Jestem przekonana, że w autobusie tego dnia został przekroczony limit osób, które powinny znajdować się w środku. (…) Będzie coraz gorzej, zwłaszcza, gdy przyjdą siarczyste mrozy, czy też rozpocznie się remont ulicy Barbackiego. Bardzo proszę o interwencję dziennikarską w tej sprawie…” – czytamy  dalej.

Przy zamkniętych w związku z inwestycją PKP kilku ulicach, wystarczy jedna kolizja w najbliższej okolicy, żeby ulice Żeglarska, Ogrodowa i Kościuszki zamieniły się w poczekalnię aut stojących na mrozie.

Do tematu wrócimy.

Wszystkich naszych Czytelników prosimy o informowanie o sytuacji drogowej w mieście i regionie. Dzieląc się Waszymi doniesieniami, uprzedzimy wszystkich kierowców które miejsca lepiej omijać, w których trzeba uzbroić się w cierpliwość, gdzie potrzebne są stalowe nerwy…

Czekamy na Wasze informacje i zdjęcia pod adresem [email protected] oraz na grupie na FB:  ZAKORKOWANY NOWY SĄCZ

Reklama