Jak informowaliśmy – Słowacy zamknęli część przejść granicznych. Między innymi przejście w Leluchowie z którego korzystają mieszkańcy Sądecczyzny i turyści. Po ogłoszeniu decyzji słowackiego rządu ludzie po obu stronach granicy wpadli w rozpacz. Zamknięcie granicy dla wielu z nich oznacza ponowny przestój w biznesach, które prowadzą. Znów tracą dochody. Nie rozumieją argumentacji słowackich władz, które tłumaczą, że chcą chronić kraj przed kolejną falą epidemii. Mieszkańcy pogranicza protestują. Pojawiają się codziennie na przejściach granicznych z transparentami. Podjeżdżają samochodami, trąbią. Liczą na zmianę decyzji słowackich władz.
We wtorek wieczorem na betonowych zaporach blokujących przejazd zapłonęły świece.
W środę przed południem protest odbędzie się na wielu przejściach w Polsce i po obu ich stronach. Na tym w Leluchowie – o godzinie 10.30 ma odbyć się protest wyjątkowy – z udziałem burmistrzów.
„Musi być nas jak najwięcej. Prosimy o wsparcie ! O pomoc każdego kto może do nas dotrzeć ! Nie ważne czy pieszo czy samochodem, ważne żebyśmy zebrali jak największa ilość osób” – nawołują organizatorzy.
Uprzedzają, że będą protestować do skutku.
W sąsiednim regionie – na Podhalu górale już na swój sposób poradzili sobie z blokadą. Jak informuje „Tygodnik Podhalański” blokada przejazdu Chochołów – Sucha Hora została bezpardonowo usunięta. „Drogowe znaki z zakazem wjazdu zrzucone na pobocze, jedna z ciężkich, betonowych zapór przesunięta o 90 stopni. Na asfalcie widać ślady po operacji uchylania przegrody. Na betonowych pylonach ani śladu świateł odblaskowych. Kierowcy jadący nocą z większą prędkością mogą być narażeni na poważną kolizję albo wypadek” – informują reporterzy tygodnika.
W sprawie zamknięcia polsko – słowackich przejść głos zabrał między innymi burmistrz Muszyny Jan Golba.
– To zaskakująca decyzja słowackich władz. Przez to przejście przyjeżdża do Polski wielu Słowaków i wielu Polaków wyjeżdża do Słowacji i dalej. Na tym przejściu prowadzą działalność handlową Polacy i Słowacy utrzymując swoje rodziny tylko z tej pracy. Po raz kolejny, tym razem z zaskoczenia, zostali pozbawieni swoich miejsc pracy akurat w momencie, kiedy liczba zachorowań na covid jest bardzo niska, a ludzie myśleli, że odetchną od pandemii. Czy covid jest niebezpieczny tylko na niektórych przejściach granicznych, a na innych już nie? O co tu chodzi? Ja też tej decyzji nie rozumiem. Rozumiem jednak doskonale Polaków i Słowaków protestujących na przejściach granicznych w Leluchowie i Łysej Polanie. Oczekujemy na pilną interwencję naszego Rządu w tej sprawie. Razem z moimi przyjaciółmi ze Słowacji oczekujemy na zmianę decyzji przez Rząd Słowacji. Mam nadzieję, że moje słowackie Koleżanki i Koledzy z Bardejova, Starej Lubovni, Lipan, Sabinova poprą mnie w tych działaniach – komentuje burmistrz Muszyny.
Zdjęcia: Artur Królikowski